To jest taka pułapka, bo im więcej się czyta, tym więcej ma się do przeczytania… (Pokaż mi swoją bibliotekę – Aleksandra Rybka)

Jestem ciekawa, ilu czytelników książek, wchodząc do czyjegoś dom szuka odruchowo miejsca, gdzie stoją książki i sprawdza, czy znajdzie chociaż jedną? Podejrzewam, że większość. Ja również przyznaję się, że zawsze dyskretniej lub mniej przeglądam tytuły u osoby, którą odwiedzam. Nie oceniam. Po prostu przeglądam i sprawdzam, czy posiada lektury, które czytałam lub które chciałabym przeczytać. Byłam więc bardzo ciekawa, co mają w swoich księgozbiorach Jerzy Bralczyk, Krzysztof Varga, Anna Dziewitt-Meller, Jacek Dehnel, Michał Rusinek czy Sylwia Chutnik.




Wywiady

Pokaż mi swoją bibliotekę to zbiór 16 wywiadów, jakie przeprowadziła Aleksandra Rybska z różnymi znanymi osobami. Tematem rozmów były ich księgozbiory, biblioteczki, mechanizmy przechowywania książek oraz sposób doboru kolekcji. Przy okazji autorka na przykład poruszała temat miejsc, w których zaopatrują się w swoje egzemplarze rozmówcy, ich podejścia do ebooków i czytników.

Jerzy Bralczyk, Sylwia Chutnik, Michał Cichy, Jacek Dehnel, Paweł Dunin-Wąsowicz, Anna Dziewitt-Meller, Alicja Gęścińska, Małgorztaa Gutowska-Adamczyk, Jerzy Jarniewicz, Maciej Robert, Michał Rusinek, Maciej Sieńczyk, Justyna Sobolewska, Agata Tuszyńska i Krzysztof Varga – to właśnie oni zapraszają czytelnika do wirtualnej podróży po domowej biblioteczce. Opowiadają o najcenniejszych egzemplarzach, o sposobach układania książek, o tym, czy potrafią się pozbywać książek i jak wygląda wówczas selekcja.

Domowe biblioteczki

Książkę Pokaż mi swoją bibliotekę można czytać ciągiem lub w szesnastu odsłonach. Ja czytałam po kilka wywiadów na raz, aby poukładać sobie w głowie i wyobrazić te ogromne zbiory książek w domu każdego z rozmówców Aleksandry Rybki. Dodatkowo trzeba pamiętać, że przy tego typu rozmowach zebranych w jednej książce pytania się powtarzają, więc warto zrobić kilka przerw, aby ten fakt nie drażnił.

Czym jest dla kogo książka? Czym jest czytanie?

Każda z rozmów odkrywa charakter osoby oraz ujawnia jej podejście do zbiorów – jak dba o nie, czy zagina rogi, czy pisze na marginesach. W wielu przypadkach odnalazłam podobne podejście do zbierania egzemplarzy: stosunku do nich, poszukiwaniu podobnych wartości i odczuć w lekturze.

Michał Cichy: … ważny jest kontakt wzrokowy z grzbietami. To forma przeżywania tego, o czym są książki, dzięki niemu umysł zachowuje bogactwo skojarzeń i treści.

Niestety, jedna rzecz mocna mnie u wielu z rozmówców zasmuciła – ich podejście do osób, które czytają coś innego lub powszechnie uważanego za „gorszą literaturę” lub po prostu za czytanie książek, które nie są literaturą piękną. Oceniają inne osoby po ich biblioteczkach lub po tym, co czyta. Znalazłam jednak w rozmowie z Jerzym Jarniewiczem (profesorem nauk humanistycznych, krytykiem literackim) wspólny mianownik z moim podejściem:

Patrzę na książki, bo one mnie po prostu interesują jako książki, a nie jako przyczynki do psychologii ich właściciela. To, że wypatrzę u kogoś jakiś tytuł, może być czysto przypadkowe i niewiele mówić o człowieku. Można być bardzo niesprawiedliwym, jeżeli oceniamy kogoś na podstawie dostrzeżonych książek.

I dalej dowiadujemy się, dlaczego pan Jerzy w ten sposób podchodzi do przeglądania biblioteczek domowych, opisuje przy tym zabawną sytuację, która go spotkała.

Polecam ten wywiad również z powodu samego podejścia Jerzego Jarniewicza do czytania:

Kiedy spotykam się ze studentami pierwszego roku na pierwszych zajęciach, próbuję im uprzytomnić, że literatura ma przede wszystkim sprawiać różnie rozumianą radość. Nie jest po to, by się jej uczyć czy przyswajać faktograficzną wiedzę na jej temat ani żeby mieć poczucie, że jej znajomość przysłuży się do społecznego awansu. Mówię im: czytajcie, bo to frajda.

W skrócie

Przyznam wam szczerze, że lektura Pokaż mi swoją bibliotekę Aleksandry Rybki wywołała we mnie mieszane uczucia. Byłam niezwykle ciekawa księgozbiorów większości osób, z którymi autorka przeprowadziła wywiady. Przyznaję, że niektórych nie znałam wcześniej. Każda z nich posiada ogromna zbiory, pełen niezwykłych książek, białych kruków i tytułów, związanych z pracą lub zainteresowaniami. W każdej rozmowie wyraźnie widać miłość do książek i jest to niesamowite, bo znalazłam wiele elementów, które mnie łączą z tymi osobami.

Jednak tak jak wspomniałam wcześniej zmartwiło mnie ocenianie innych i szufladkowanie na podstawie czytanych książek bądź zasobów biblioteczki domowej, a także fakt, że wielu z rozmówców nie ma czasu na czytanie z przyjemnością lektur, na które mają ochotę – często z racji formy pracy - lub wiele książek czytają przerzucając kartki w pośpiechu w związku ze zbliżającym się terminem oddania recenzji, spotkania autorskiego itd. W końcu czytanie to odczuwanie przyjemności na różnych poziomach, przeżywanie. 

Pokaż mi swoją bibliotekę Aleksandry Rybskiej – to sposób na wirtualną wizytę w biblioteczkach domowych znanych osób, które na co dzień pracują z książkami. To możliwość uruchomienia wyobraźni (te kilku- lub kilkunastotysięczne zbiory) i wejścia w polemikę na różne tematy związane z traktowaniem egzemplarzy, segregowaniem kolekcji, oddawaniem/zbieraniem/zdobywaniem książek i podejściem do innych czytelników. Jestem ciekawa waszych wrażeń po lekturze.

Komentarze

Popularne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwuj mnie na Instagramie