Jezioro Arnaldur Indridason

Temat zimnej wojny już po raz kolejny pojawił się w moich lekturach.  W ostatnim czasie był to Niespokojny człowiek Henniga Mankella. Tym razem mogłam odczuć klimat rywalizacji amerykańsko-rosyjskiej z perspektywy islandzkiej, a wszystko za sprawą Indridasona w książce Jezioro.

Wydawnictwo WAB

Pewna  kobieta szuka przyczyny dziwnego wysychania jeziora.  Zamiast odpowiedzi na swoje pytanie znajduje ciało mężczyzny z przywiązaną radiostacją. Wszystko wygląda na morderstwo i to sprzed wielu lat. Radziecka aparatura znaleziona przy zwłokach sprawia, że wszystko staje się jeszcze bardziej tajemnicze. Za rozwiązanie zagadki bierze się oczywiście Erlendur Sveinsson.

Akcja toczy się dwutorowo: z jednej strony islandzki komisarz prowadzi trudne i długie śledztwo, które wcale nie chce iść do przodu. Z drugiej starszy mężczyzna wspomina o dawnych czasach, kiedy jako zapalony komunista wyjechał na studia do Lipska.

Zaletą dla mnie jest fakt, że autor przeniósł ciężar właśnie na czasy komunizmu w Niemczech Wschodnich. Genialnie buduje klimat młodzieżówki, fascynację Marksem, a także wątpliwości, które zaczynają się pojawiać w sercach młodych studentów. Odkrywa bezwzględny świat bezpieki i donosów sąsiedzkich. Czytając tę część Jeziora byłam tam razem z bohaterami, wraz z nimi przeżywałam sukcesy i niepowodzenia. Wraz z nimi chodziłam na tajne spotkania, konspirowałam. Wiele emocji, wiele informacji z czasów, których sama nie pamiętam, ale wiem, że zapomnieć nie mogę.

Jezioro to interesująca lektura, nie tylko pod kątem budowania napięcia i kryminalnego wątku, ale również biorąc pod uwagę wątek historyczny. Jest to też kolejny tom przygód Erlendura Sveinssona, jednak trzeba przyznać, że nie ma przymusu czytania serii w kolejności, ponieważ nie ma tu dużo wątków i odniesień do życia bohatera. 

Komentarze

Popularne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwuj mnie na Instagramie