Jak Cię zabić Kochanie? – Alek Rogoziński

Alka Rogozińskiego poznałam na spotkaniu A może nad morze? i chociaż nie mieliśmy okazji za bardzo porozmawiać (ach, to tempo tego typu wydarzeń), to jednak później postanowiłam „sprawdzić” tego pana w Internecie. Tak też trafiła do mnie powieść Jak Cię zabić Kochanie?.


Bogata krewna ze Stanów Zjednoczonych postanawia zostawić Kasi Donk ogromny spadek. Jest tylko jeden warunek. Kasia musi w ciągu pięciu lat od uprawomocnienia zapisu urodzić dziecko. Paradoksalnie na przeszkodzie stoi jej mąż, z którym nie układa się najlepiej. Jak pozbyć się skutecznie partnera, aby nikt się nie zorientował? Cóż, okazuje się, że to nie takie łatwe.

Jak Cię zabić Kochanie? to przykład komedii kryminalnej, która zaskakuje komizmem sytuacyjnym i lekkim piórem autora. Ostatni raz po taki typ literatury sięgnęłam w liceum lub nawet w podstawówce, czyli jakby nie patrzeć kawał czasu temu. Teraz zastanawiam się, dlaczego?

Próby uśmiercenia Darka w wykonaniu Kasi powodują u czytelnika niejednokrotny wybuch śmiechu podczas lektury. Ponadto okazuje się, że do gry włączają się osoby trzecie, a nawet czwarte, co tworzy doskonały galimatias i niesamowite sploty zabawnych okoliczności. Nie zabraknie tutaj jednak, jak przystało na kryminał, również zabójczych morderców, kradzieży, broni oraz nielegalnych interesów.

Fabuła toczy się szybko, wydarzenia powodują nieoczekiwane zwroty akcji. Nie ma czasu się nudzić i nagle okazuje się, że to już koniec.

Często, podczas czytania, miałam skojarzenia z  cyklem filmów z Louisem de Funes w roli głównej. Moim zdaniem to podobny typ humoru, zbiegów okoliczności i „niezdarności” bohaterów. Ja osobiście bardzo lubię taki rodzaj komedii i muszę przyznać, że Alek Rogoziński naprawdę się sprawdził powodując we mnie ataki śmiechu.


Jak cię zabić Kochanie? to przyjemna, lekka i zabawna lektura, które doskonale odpręży po gonitwie korporacyjnej, stresującym dniu lub po prostu, kiedy mamy ochotę poczytać. 

Komentarze

Popularne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwuj mnie na Instagramie