Żywiołowa zabawa - Samo się vol.3
Tym razem potraktowaliśmy zadanie z projektu Samo się bardzo dosłownie. Razem z Gałgankiem bawiliśmy się żywiołami. Rozczaruję jednak tych, którzy spodziewają się wielu zdjęć. Niestety, będzie więcej opisów niż dokumentacji fotograficznej.
Powietrze
1. Do tej zabawy przyda się wiatrak. Siadamy z Gałgankiem na podłodze i opowiadam mu o tym, że jak dmuchniemy to zacznie się on kręcić. I dmuchamy. Wiatrak się kręci, a Igi się śmieje i próbuje sam dmuchać.
2. To właściwie zabawa dla trochę starszych dzieci, ale mój synek często łapie za mój nos (wiem wiem, że jest zadarty i świetnie się do tego nadaje). Kilka razy mówiłam mu, że do noska wchodzi powietrze i dzięki temu mogę oddychać. Jak go zatkam, to nie będę mogła. Igi ściska mój nos, a ja delikatnie ściskam jego. Początkowo jest zaskoczony, ale później pokazuje mi, że tak nie wolno.
3. Powietrze może być ciepłe lub zimne. Pokazuje Gałgankowi bawiąc się suszarką do włosów i regulując strumień. Raz jest ciepły, niemal gorący, innym razem zimny.
4. Dmuchać można również w szyjkę, powoduje to głośny wybuch śmiechu. Powietrze może też gilgotać. Igi o tym wie i bardzo lubi tą zabawę.
Ziemia
1. Piasek można dotykać i przesypywać z rączki do rączki. Zawsze spada na dół.
2. Z mokrej ziemi wsypanej do foremki lub wiaderka Igi lepi "baby". Wie, że trzeba ją najpierw uklepać, zanim się odwróci do góry nogami.
3. Po zabawie w piaskownicy, piasek potrafi się kleić do rączek. Trzeba je otrzepać, tak samo spodenki i bluzkę (bo przecież jak się kopie i robi babki, to najlepiej też na sobie).
1. Kiedy wracamy z podwórka, Gałganek z rączkami, na których pozostały drobinki piasku idzie do łazienki. Pokazuje mu jak odkręcić kran, z którego leci woda. Ona zmywa piasek i dzięki niej Igi może zrobić "myju myju".
2. Wodą można zrobić "myju myju" również ubrankom. Wspólnie pakujemy rzeczy do pralki, Igi naciska start oraz chwilę obserwujemy, jak zaczyna pojawiać się w bębnie wodza i zaczyna się on kręcić.
3. Po praniu pora na "myju myju" naczyń. Wstawiam talerze, kubki i sztućce do zmywarki, a Igi wciska odpowiednie przyciski. Następnie zamyka drzwi i wspólnie słuchamy, jak zaczyna szumieć woda, która umyje nam naczynia.
4. Woda może występować w formie ciekłej i stałej. Dla Gałganka to jeszcze abstrakcyjne określenia, więc pokazuje mu tylko, że lód jest mokry i zimny, a woda w miseczce może się wylewać i być ciepła. Największe zaskoczenie było, kiedy spróbował lodową kostkę. Mina bezcenna!
5. Woda może zamieniać się w parę. Igi wie o tym bardzo dobrze, bo często bawimy się w inhalacje. Razem wlewamy sól fizjologiczną do pojemnika, a następnie Igi pokazuje na swój nosek i maskę (co oznacza, ze stamtąd poleci para prosto do jego noska) i włącza inhalator. Co jakiś czas pokazuje mi, że z maski leci para do jego noska.
6. Wieczorem, a także raz w tygodniu, Igi ma największą zabawę związaną z wodą, czyli kąpiel i basen. Uwielbia chlapać, nurkować, pływać. Uczy się w ten sposób koordynacji ruchów i ma ogromną frajdę.
Ogień
Gałganek jest za mały na zabawy z ogniem, więc ten żywioł sobie odpuściliśmy w tym roku. Może za kilka lat wrócimy do tego tematu.
Komentarze
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi przemyśleniami na temat wpisu. Dziękuję za komentarz:)