Dziewczęta i kobiety Alice Munro (audiobook)
Del Jordan to postać łącząca zbiór opowiadań Dziewczęta i
kobiety Alice Munro. Autorka podobnie jak w Za kogo ty się uważasz ukazuje
ludzi i ich życie na przedmieściach Kanady w latach czterdziestych.
![]() |
Wydawnictwo W.A.B. |
Początkowo niewiele dowiadujemy się o młodziutkiej
narratorce, bo pierwsze opowiadania poświęcone są … mężczyznom. To im przygląda
się dziewczyna, ich ocenia i analizuje z dziecięcą jeszcze naiwnością. Z tego
powodu na początku zastanawiałam się, skąd w takim razie taki tytuł książki.
Powoli jednak w ten świat wkraczają kobiety – i to przeróżne
– ciotki, sąsiadki, współlokatorki, koleżanki. A także matka, której Del
poświęci sporo czasu. W końcu ta młoda dorastająca dziewczyna poszukuje dla
siebie wzorców. Czy je znajdzie?
Dziewczęta i kobiety to obraz społeczeństwa na
przedmieściach. Autorka porusza w niej między innymi kwestie wyznaniowe – duże
fragmenty poświęcone są poszukiwaniom przez Del własnej wiary. Odnalazłam tu
kilka różnych postaw od bogobojnego szaleńca, poprzez nawróconego przystojnego
mężczyzny do sceptycznie nastawionej do Boga wykształconej kobiety. Każda z
nich przedstawiona jest z krytycznym dystansem, który cechuje osobę poszukującą
swojego własnego podejścia do wiary.
Nie zabrakło też bardzo specyficznego (charakteryzującego
książki Alice Munro) spojrzenia na kwestie seksualności w ówczesnych czasach. W
początkowych opowiadaniach Del ma zaledwie 11-12 lat, a w końcowych jest już
dorosłą kobietą. W tym czasie w jej życiu pojawiają się najpierw pytania o to,
czym jest seks, ciąża i poród, a następnie pierwsze fascynacje, pożądanie i
wreszcie pierwsze doświadczenie seksualne. Napisałam, że sposób przedstawienia
tych tematów przez autorkę jest dość specyficzny, ponieważ po raz kolejny
odniosłam wrażenie, że przedstawia dziewczynę, która poszukuje własnego
spełnienia seksualnego i często sam seks traktuje przedmiotowo. Co wcale nie
oznacza, że się nie szanuje.
Interesujący jest również wątek dotyczący postrzegania przez
Kanadyjczyków Stanów Zjednoczonych. I chociaż pisząc to zdanie, momentalnie
staje mi przed oczami serial South Park, to tak drastycznie tutaj nie jest. Do
Del i jej rodziny przyjeżdża brat matki z żoną. Nieprzyzwoicie bogaci, nonszalanccy,
wjeżdżają na przedmieścia Kanady
ekskluzywnym samochodem z paczkami cukierków do rozdania. Tak w skrócie można
by przedstawić ich wizytę. W ten sposób też mam wrażenie dziewczyna zaczyna
kojarzyć Stany Zjednoczone.
Z kobiecych postaci, których jest tu wiele (m.in.
współlokatorka domu miejskiego Fern Dogerthy, przyjaciółka Naomi i jej matka
położna) najbardziej zafascynowały mnie dwie: dziewczyna, która stała się żoną
wujka Bena oraz rodzicielka Del. Ta pierwsza zwróciła moją uwagę swoim ogromnym
wewnętrznym nieszczęściem, które niestety swoje ujście miało w przemocy w
stosunku do dziecka. Ta krótka historia bardzo mną poruszyła, tym bardziej, że
nie miała zakończenia.Podobnie odbierałam matkę Del. Charakteryzowało ją bowiem pewne
poczucie wyobcowania, nieszczęścia i bezsilności. Była wykształcona, co na
standardy małego miasteczka w tamtych czasach, kwalifikowało ją do elity.
Jednak, nie potrafiła się tam odnaleźć i po kilku próbach zaklimatyzowania się
w wyższych sferach, dała sobie spokój. Mimo to przepełniało ją poczucie
wyższości w stosunku do innych ludzi, być może, właśnie z powodu odebranego
wykształcenia.
To, co łączyło matkę i córkę to właśnie chęć wyrwania się z
małomiasteczkowego klimatu, ucieczka i jak Del jeszcze miała siłę, aby o to
walczyć, tak jej matka pogodziła się już z tym, że zostanie tutaj do końca
swoich dni.
O tej książce mogłabym wiele pisać – o wielu poruszanych
tematach, ciekawych postaciach, o samym życiu Del Jordan i tym, w jaki sposób
odbierała świat. Na koniec warto jednak jeszcze podkreślić narysowany przez Alice Munro obraz kobiet w
latach czterdziestych. Jeszcze zamknięte w stereotypowych ramach, ale już
powoli budzące się do życia i próbujące coś działać.
Trochę żałuję, że słuchałam Dziewczęta i kobiety, ponieważ
czytająca Anna Cieślak irytowała mnie swoją wiecznie ironiczną intonacją.
Wpis bierze udział w wyzwaniu: Czytamy literaturę amerykańską.
Komentarze
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi przemyśleniami na temat wpisu. Dziękuję za komentarz:)