Niejedna historia opowiada o dobrych osobach, które robią coś złego, i ta nie stanowi wyjątku… (O chłopcu, który zniknął Świat – Ben Miller)
Tak magicznej historii dla dzieci nie czytałam od czasów książki Mario Varga Llosy Fonsito i księżyc, a wcześniej Małego księcia Antoine de Saint-Exupery. Jej prostota, a jednocześnie bardzo prosty przekaz ukazany w urzekający sposób sprawia, że trudno będzie opisać opowieść o Chłopcu, który zniknął Świat Bena Millera. Trzeba ją po prostu przeczytać razem z dzieckiem.
Fabuła
Harrison to bardzo grzeczny i dobry chłopiec, który najpierw
myśli o innych, a potem dopiero o sobie. Miewa jednak momenty, kiedy złość
bierze górę nad innymi emocjami i nie potrafił jej opanować. Pewnego dnia
zostaje zaproszony na kosmiczne przyjęcie urodzinowe. Wszystko byłoby idealnie,
ponieważ Harrison interesuje się astronomią i kosmosem, gdyby nie fakt, że
solenizantem jest Hector Boom, który uwielbia dokuczać szczególnie mniejszemu
Harrisonowi. Zaproszona jednak zostaje cała klasa, więc chłopiec również musi się
wybrać.
Narracja
Przez historię prowadzi nas narrator w trzeciej osobie, ale
mimo to czytelnik nawiązuje bardzo bliską relację z Harrisonem. Niemal siedzi
mu w głowie, wiec poznaje wszystkie wątpliwości, marzenia, obawy i troski
chłopca. Dorosły czytelnik może przez chwilę poczuć się jak dziecko, spojrzeć
na świat i problemy z jego perspektywy, przypomnieć sobie własne odczucia w
dzieciństwie. Młody czytelnik natomiast
szybko jest w stanie utożsamić się z chłopcem. Przemyślenia Harrisona często są
wstydliwe i ciężko się nimi dzielić z innymi na głos.
Emocje
Chłopiec, który zniknął świat to opowieść o tym, jak sobie
radzić ze złością. Ukazuje, jak skomplikowany, trudny i długi jest to proces, a
wszystko w formie przygody. Uczy również konsekwencji pewnych zachowań i
podjętych decyzji, dążenia do realizacji marzeń i celów oraz jak ważne są
relacje z bliskimi. Całość przedstawiona jest w sposób dostosowany do młodego
odbiorcy (do wspólnego czytania od 6 roku życia), bardzo ładnie wydana. Dziecko
z łatwością też będzie czytało samo, pomimo że książka liczy 261 stron – jednak
czcionka jest duża oraz znajdują się w niej obrazki.
W skrócie
Ben Miller tworząc powieść O chłopcu, który zniknął świat
poruszył problem złości oraz chęci likwidacji teoretycznych problemów poprzez
ich… zniknięcie. Często bowiem to nie w innych jest problem, ale w nas samym i
należy nauczyć się go oswajać, rozwiązywać czy opanowywać (jeśli chodzi o
emocje). Autor w piękny i mądry sposób ukazał jak trudny i powolny jest sam proces
identyfikacji emocji w sobie oraz nauka panowania nad nią. Historię mogę bez
żadnego oporu zaliczyć do grona lektur „magicznych” jak Mały książę czy
wspomniany przez mnie Fonsito i księżyc.
Komentarze
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi przemyśleniami na temat wpisu. Dziękuję za komentarz:)