Każdy musi iść swoją ścieżką życia i odkrywać to, co dla niego najważniejsze… (Merwina ze Srebrnej Góry – Anna Gibasiewicz)

Baśnie to trochę taki zapomniany gatunek we współczesnym świecie. Oczywiście, eksplorowany i wykorzystywany bardzo mocno w fantastyce (w końcu fantasy ma swoje źródła między innymi w baśniach), a jednak w klasycznej wersji występujące już bardzo rzadko. Anna Gibasiewicz po raz kolejny (po Baśnio perle i Wyprawie Endoasa) w Merwnie ze Srebrnej Góry sięga po baśń i pięknie ją wykorzystuje.



Fabuła

Merwina to księżniczka, którą uwielbiają wszyscy na dworze i w okolicy. Miła, grzeczna, serdeczna dla wszystkich i zawsze chętną do pomocy innym. Niestety, zaczyna chorować a nadworni medycy nie są w stanie jej pomóc. Rodzicie sprowadzają lekarzy, ale żaden nie potrafi jej wyleczyć. W końcu Adler – brat dziewczyny – wyrusza na poszukiwanie legendarnego medyka, być może on będzie w stanie pomóc siostrze…

Poświęcenie i miłość rodzeństwa

Merwina i Adler troszczą się o siebie i wspierają. Kiedy księżniczka zaczyna chorować, jej brat szuka sposobów, w jaki mógłby jej pomóc. W rezultacie postanawia ruszyć w świat, aby odnaleźć tajemniczego medyka, który podobna zna unikatowe receptury, tworzy leki nie wiele nieuleczalnych chorób. Podróż jest długa, męcząca, pełna niebezpieczeństw – a jednak Adler nawet przez chwilę się nie poddaje mając w sercu miłość i potrzebę ulżenia siostrze w cierpieniach.

Więź między rodzeństwem jest wyjątkowa i daje siłę obojgu do pokonywania własnych słabości. W przypadku Adlera – zmęczenia, głodu i zimna w drodze do celu, u Merwiny – oznak osłabianie i choroby, kiedy wypatruje powrotu brata z podróży. Żadne z nich się nie poddaje, każde walczy do samego końca i poszukuje różnych sposobów na przezwyciężenie smutku i trudności. Oboje wzajemnie się wspierają i maja dla siebie wiele miłości.



Oswajanie śmierci

To dla mnie również baśń o umieraniu, nieuchronności. O śmierci, która może przyjść z zaskakującej strony i mieć oswojoną twarz. O tym, że nawet jeśli dla bliskich rozstanie jest czymś trudnym, to może się okazać jedynym rozwiązaniem, pomimo wielu starań podjętych po drodze, aby ją odsunąć i przedłużyć życie. Pięknie, łagodnie pokazana, a jednak uwzględnia cierpienie i ból, poświęcenie wszystkich, starania w odwleczeniu tego, co nieuchronne.

W skrócie

Merwina ze Srebrnej Góry to piękna, łagodna baśń o wzajemnej miłości rodzeństwa, o wspieraniu się, szukaniu rozwiązań, przezwyciężaniu trudności. Anna Gibasiewicz nawiązuje do klasycznego gatunki pozostawiając w nim wolno toczącą się fabułę i rezygnując z okrucieństwa (tak często widocznego u C.H. Andersena czy Braci Grimm). Jest idealna lekturą, która oswaja śmierci i mówi o tym, co nieuchronne. Dla dzieci od lat 5 i dla dorosłych. Najlepiej do wspólnego czytania.

Komentarze

Popularne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwuj mnie na Instagramie