Poczytaj mi...
Drugi tydzień projektu Oczekiwanie zastał nas na wizycie u dziadków. Przyznaję, że w natłoku wizyt cioć i wujków, nie mieliśmy za dużo czasu do czytania Gałgankowi. Jednak, jako że wśród nowych nabytków naszego syna pojawiło się kilka książeczek, nie obyło się bez zapoznania z nimi. Tyle, że nie czytała mama, a każdy, kto akurat przybył z odwiedzinami.
Igorek, jak przystało na małego czytelnika, również sam zapoznawał się z prezentami.
Najwięcej czasu poświęciła jednak Igorkowi mama chrzestna. Razem czytali Calineczkę.
Można więc uznać, że pomimo wielu atrakcji także ten tydzień nie minął całkowicie bez czytania.
Igorek, jak przystało na małego czytelnika, również sam zapoznawał się z prezentami.
Najwięcej czasu poświęciła jednak Igorkowi mama chrzestna. Razem czytali Calineczkę.
Można więc uznać, że pomimo wielu atrakcji także ten tydzień nie minął całkowicie bez czytania.
My też czytamy, z różnym natężeniem, ale się staram :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że w ogóle czytacie;)
UsuńNoo, aż przyjemnie czytać takie posty i ogląda takie zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń