Księga dźwięków - Soledad Bravi
Kilkumiesięczne dziecko każdego dnia poznaje nowe rzeczy, a my, rodzice,
chcemy ten otaczający świat przybliżać i oswajać. Najlepiej przez pokazywanie,
opowiadanie i czytanie. Tym najmniejszym o rzeczywistości możemy opowiedzieć poprzez dźwięki,
jakie wydają poszczególne zwierzęta lub opisać czynności za pomocą dźwięków, z którymi się kojarzają. Księga dźwięków będzie dla
nas w tym ogromną pomocą.
Ma niewielkie wymiary
(14 cm na14 cm), sztywne kartonowe kartki oraz przeważnie jeden duży obrazek. Dzięki temu dziecko nie będzie miało problemów
ze skupieniem wzroku. Ilość stron (118) jednak determinuje jej wagę i przez to
trochę ciężko maluszkowi nią manewrować.
Jest kolorowa i posiada duże obrazki. Na jednej stronie widnieje ilustracja
zwierzęcia, rzeczy lub osoby. Jest wyraźna i duża. Na drugiej znajduje się
nazwa i opis dźwięku, jaki wydaje. Mamy tutaj zwierzęta wiejskie takie jak:
kura, owca czy krowa. Są również te dzikie, m.in. lew, tygrys i wąż.
Moim zdaniem niesamowitym plusem zbioru jest fakt, że przedstawia i
pokazuje dziecku również dźwięki nietypowe – np. Katar robi apsiik. Jest też
dzwon, kropla, buziak czy ból.
Nie podoba mi się tylko, że Szpinak robi bleee. Ta karta zostaje zwykle
przez nas pominięta podczas czytania. Albo czytamy Szpinak robi mniam. Dlaczego? Ponieważ
właśnie w tych pierwszych latach życia kształtujemy nawyki żywieniowe naszych
dzieci. Od tego, co zrobimy, jakie informacje będziemy przekazywać dzieciom i
jak będziemy je karmić, będzie zależało, jak nasze dziecko będzie się w
przyszłości odżywiać. Przede wszystkim skuteczną metodą jest dbanie o to, aby
od najmłodszych lat jadły to, co my. Przyznam się Wam, że nieraz zdarzało się,
że przełykałam brukselkę z uśmiechem, chociaż szczerze jej nie lubię, aby moje
dzieci same mogły przekonać się, czy ten smak im odpowiada, czy nie.
Nie muszą lubić wszystkiego, każdego warzywa czy uwielbiać
wszystkich owoców. Nie muszą wypijać szklanki mleka każdego poranka. Ale muszą
mieć szansę na to, aby poznać każdy smak, a nawet spróbować go kilkakrotnie. Bo
może się okazać, że zamiast mleka, chętnie zjedzą na śniadanie owsiankę z
jogurtem naturalnym, a na drugie śniadanie poproszą o jabłko.
Powinny jednak widzieć te nawyki i zachowania u nas, dorosłych. Bo co tu dużo
mówić, dzieci są obserwatorami i
nas naśladują (dotyczy to zarówno jedzenia, jak i obcowania z
książkami). Dlatego pamiętajmy o tym, kiedy wymagamy od dziecka zjedzenia
sałaty czy kalafiora na obiad.
Myślę, że bardzo dużą pomocą dla dzieci już troszkę starszych jest
Program dla Szkół, który właśnie ma wesprzeć w kształtowaniu nawyków zdrowego
jedzenia. W jego ramach uczniowie
dostają na drugie śniadanie owoce, warzywa i produkty mleczne. Tak, że jako rodzice nie jesteście skazani na samotną walkę z wiatrakami. Próbujcie, bo to naprawdę
zależy od was. Podpowiem, że na stronie www.pamietnikchrumasa.pl (powstała na potrzeby kampanii promującej program) znajdziecie
wiele interesujących ciekawostek oraz zabaw edukacyjnych, które powinny
zainteresować wasze dzieci.
Wracając jednak do Księgi dźwięków, czytając również kształtujemy
nawyk obcowania z książkami od najmłodszych lat. A Soldad Bravi tak ją
skonstruował, że można ją czytać przez kilka lat. I podoba się dzieciom tak, że
niewiele z niej zostaje. My zaliczyliśmy trzy egzemplarze. Jak sami widzicie na
zdjęciach, nadal jest czytana, pomimo że znajduje się w częściach. My polecamy!
Kupuję. :-) A jaka jest jej cena?
OdpowiedzUsuńNa Aros.pl kupowałam za 24,51 zł
OdpowiedzUsuńChyba kupie Laurce.A stronke ze szpinakiem tez pomine bo ja uwielbiam go i chce wpoic memu dziecku milosc do szpinaku ;)
OdpowiedzUsuńRockyyy
Ten szpinak bardzo stereotypowo został tutaj potraktowany.:)
UsuńSzpinak jest pyszny wiec je rozukiem, czemu od pieluch dziecko nastawiac do niego na nie... :). Pozdrawiamy z Antosiem
OdpowiedzUsuńJest pyszny i zdrowy. Też tego nie rozumiem.
UsuńHania juz posiada :-)
OdpowiedzUsuńI sprawdza się?
UsuńJest na mojej liście do kupienia. :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie warto!
UsuńOoo, bardzo fajna pozycja. W tym miesiącu maluchy moje dostały słynne "Auta", choć są jeszcze odrobinę za małe żeby dostrzec szczególiki. Ale "Księga dźwięków" mi się bardzo podoba :))) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńdorosną i do książeczki "Auta" . Na pewno za każdym czytaniem zauważają coś nowego:)
UsuńHa ha ja też pomijam szpinak lubi bleee bo mamusia bardzo lubi szpinak i chciałabym żeby Adaś też polubił :) generalnie książeczka bardzo fajna, przy czytaniu jest z reguły dużo śmiechu :D
OdpowiedzUsuńZ tego wydawnictwa polecam Ci jeszcze Miasteczko Mamoko :)
OdpowiedzUsuńhttp://1.bp.blogspot.com/-5dltD_mlaXE/TuPvSsUjt6I/AAAAAAAABMo/AOVLXsjCfC8/s1600/Miasteczko-Mamoko_002.gif
dzięki, zapiszę sobie i przy następnych zakupach sprawię Małemu:)
UsuńU nas to był hit!!!!!!!! Maja kochała tą książeczkę - gdy cała się podarła i wylądowała w 9 tomach niestety ale postanowiłam ją wyrzucić :) Ale swoje zrobiła :)
OdpowiedzUsuń