Kolorowe rybki, czyli mokra robota
W ramach mokrej roboty, czyli projektu Samo Się wybraliśmy się do akwarium. Długo się zastanawialiśmy czy Gałganek jest już gotowy na takie przygody, ale przypadkowa wizyta w sklepie zoologicznym rozwiała wszelkie wątpliwości.
Akwarium w Gdyni, znajduje się w bardzo przyjemnej okolicy, nad samą zatoką, na Skwerze Kościuszki. Posiada w swojej kolekcji ponad 1500 żywych organizmów, w tym 250 gatunków. Ekspozycje znajdują się na trzech piętrach i obejmują cztery biotopy: rafy koralowej, toni oceanicznej, Morza Bałtyckiego i tropików Amazonii. Od 2005 roku ma status ogrodu zoologicznego i jest w tym momencie jednym z największych tego typu obiektów w Polsce.
Na wycieczkę zdecydowaliśmy się pojechać w weekend, więc spodziewaliśmy się dużego ruchu. Jednak byliśmy na miejscu dość wcześnie i dzięki temu dopiero pod koniec naszej wizyty zrobiło się gwarno i tłoczno. Igi uważnie przyglądał się pływającym za szybami rybom. Tata opowiadał mu, co to za okaz i gdzie żyje. Najciekawsze okazały się rafy koralowe i pływające między nimi kolorowe, małe rybki, które swą ruchliwością przykuwały uwagę Gałganka.
Warto wspomnieć, że w akwarium nie ma problemów z poruszaniem się z wózkiem. Sale w których znajdują się ekspozycje są przestronne. Do dyspozycji zwiedzających pozostaje także winda. Wprawdzie dojeżdża ona tylko na drugi poziom, ale zwiedzenie jednego piętra z Małym na rękach, nie stanowiło problemu.
Zwiedzanie zaczyna się od trzeciego piętra. Znajduje się tam wielka makieta Morza Bałtyckiego z zaznaczonymi miastami portowymi. Kiedy naciśnie się guzik, podświetla się odpowiednia tabliczka. Gałganek razem z tatą sumiennie posprawdzali, gdzie, który port leży. Atrakcją były też rolki,które można przekręcać, aby złożyć obrazek kręgowca. Igi uwielbia kręcić wszelkiego rodzaju kółkami, więc trochę czasu tam spędziliśmy.
Na koniec poszliśmy do mokrej sali, czyli miejsca, gdzie każdy może dotknąć ryb. Oczywiście dla Gałganka największą frajdą było moczenie rąk w wodzie i chlapanie. Aż dziw, że nas stamtąd nie wyrzucili.
Akwarium jest bardzo fajnie przygotowane dla dzieci. Mokra sala, dodatkowe podesty przy zbiornikach z okazami,aby było lepiej widać pływające ryby, czy makieta z podświetlanymi portami są szczególnymi atrakcjami dla maluchów. Osobna łazienka z przewijakiem, winda czy specjalne wózki dla dzieci to udogodnienia, które ułatwiają rodzicom zwiedzanie z dzieckiem. Nawet nasz prawie dziewięciomiesięczny synek był zachwycony.
Zabawa była tak dobra, ze wyszliśmy z akwarium z mokrymi rękawami:)
Akwarium w Gdyni, znajduje się w bardzo przyjemnej okolicy, nad samą zatoką, na Skwerze Kościuszki. Posiada w swojej kolekcji ponad 1500 żywych organizmów, w tym 250 gatunków. Ekspozycje znajdują się na trzech piętrach i obejmują cztery biotopy: rafy koralowej, toni oceanicznej, Morza Bałtyckiego i tropików Amazonii. Od 2005 roku ma status ogrodu zoologicznego i jest w tym momencie jednym z największych tego typu obiektów w Polsce.
Na wycieczkę zdecydowaliśmy się pojechać w weekend, więc spodziewaliśmy się dużego ruchu. Jednak byliśmy na miejscu dość wcześnie i dzięki temu dopiero pod koniec naszej wizyty zrobiło się gwarno i tłoczno. Igi uważnie przyglądał się pływającym za szybami rybom. Tata opowiadał mu, co to za okaz i gdzie żyje. Najciekawsze okazały się rafy koralowe i pływające między nimi kolorowe, małe rybki, które swą ruchliwością przykuwały uwagę Gałganka.
Zwiedzanie zaczyna się od trzeciego piętra. Znajduje się tam wielka makieta Morza Bałtyckiego z zaznaczonymi miastami portowymi. Kiedy naciśnie się guzik, podświetla się odpowiednia tabliczka. Gałganek razem z tatą sumiennie posprawdzali, gdzie, który port leży. Atrakcją były też rolki,które można przekręcać, aby złożyć obrazek kręgowca. Igi uwielbia kręcić wszelkiego rodzaju kółkami, więc trochę czasu tam spędziliśmy.
Na koniec poszliśmy do mokrej sali, czyli miejsca, gdzie każdy może dotknąć ryb. Oczywiście dla Gałganka największą frajdą było moczenie rąk w wodzie i chlapanie. Aż dziw, że nas stamtąd nie wyrzucili.
Akwarium jest bardzo fajnie przygotowane dla dzieci. Mokra sala, dodatkowe podesty przy zbiornikach z okazami,aby było lepiej widać pływające ryby, czy makieta z podświetlanymi portami są szczególnymi atrakcjami dla maluchów. Osobna łazienka z przewijakiem, winda czy specjalne wózki dla dzieci to udogodnienia, które ułatwiają rodzicom zwiedzanie z dzieckiem. Nawet nasz prawie dziewięciomiesięczny synek był zachwycony.
Zabawa była tak dobra, ze wyszliśmy z akwarium z mokrymi rękawami:)
Ale super! Zazdroszczę wycieczki! :)
OdpowiedzUsuńPolecam:)
UsuńKoniecznie musimy się tam wybrać...wygląda zachęcająco!
OdpowiedzUsuńTo świetne miejsce dla dzieci, dla dorosłych zresztą też. Także koniecznie musicie się wybrać
UsuńAle radocha musiała być :) Fajnie to urządziłaś :)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńRewelacyjne miejsce! Szkoda, że mieszkamy tyle setek na południe :-(
OdpowiedzUsuńsetek km oczywiście ;-)
Usuńa może w waszej okolicy coś podobnego jest?
UsuńAle bosko!!! Cieszę się że dołączyłaś do wyzwania Czytam Anner Rice :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, wesołych świąt.