Książka dzieciństwa - opowiada Maciek Jakubski

Cykl Książka dzieciństwa powstał w maju w 2016 roku. Do tej pory o swoich książkach dzieciństwa opowiadali przede wszystkim blogerzy. Od 2018 roku do cyklu zapraszam także autorów książek. Ten rozdział serii rozpocznie Maciek Jakubski - autor Kolekcji pośmiertnych portretów oraz Infamii. Jesteście ciekawi, co czytał w dzieciństwie? Przeczytajcie poniżej.


W rodzinnym domu książek nie brakowało, ale prawdziwe książkowe królestwo znajdowało się u dziadków. Półki uginały się pod ciężarem klasyki (Sienkiewicz, Kraszewski), jak i książek wojennych i przygodowych. Byłem niespokojnym duchem, zawsze w ruchu, nic więc dziwnego, że odkąd nauczyłem się czytać, zacząłem sięgać po książki wyszabrowane u dziadka.

Jeśli mnie pamięć nie myli, to pierwszymi książkami, jakie dostałem i przeczytałem było Ucho od śledzia Hanny Ożogowskiej oraz Kapelusz za sto tysięcy Adama Bahdaja. Dziś nieco zapomniane klasyki dla młodzieży, które czytały całe pokolenia. Te dwie przygodowe powieści dla młodzieży zasiały we mnie bakcyla przygody, który połknięty, szybko zaprowadził mnie w poważniejsze rejony literatury.



Na pierwszy ogień poszła trylogia Złota Gór Czarnych Krystyny i Alfreda Szklarskich, a konkretnie trzeci tom zatytułowany Ostatnia walka Dakotów. Wybór z perspektywy czasu dziwaczny, bo jednak trylogia była dość poważna, bez ozdobników i upiększania. Ba, rozumiałem mało co który przypis, ale mimo to przeczytałem z wypiekami. Nie mogło być inaczej, trylogia traktowała o egzotycznych dla mnie Indianach, o Ameryce, którą znać mogłem jedynie z programów telewizyjnych Tony Halika. Siłą rozpędu wkrótce potem rozpocząłem swoją przygodę z Tomkami Szklarskiego, zaczynając od Tomka na wojennej ścieżce. O tym cyklu nie ma sensu się rozpisywać, bo chyba każdy o nim słyszał i chociaż pobieżnie zna. Dla mnie był to znacznie lepszy, bardziej przystępny elementarz do nauki geografii niż książki ze szkoły.

Szklarski miał mocnego konkurenta w osobie Jana Longina Okonia, który popełnił z kolei tzw. Trylogię indiańską. Tak na marginesie: wbrew nazwie nie jest to trylogia, bo po kilku latach powstała czwarta część pt. Płonąca preria. Książki Okonia miały mniejszy ciężar gatunkowy, mniej było detali historycznych, za to więcej przygodowych. Czytało się jednak równie dobrze jak Szklarskiego. Z książek przygodowych bardzo mile wspominam również Łowców wilków i Łowców złota Jamesa Oliviera Curwooda, głównie dlatego, że była to taka mniej archaiczna, bardziej przystępna wersja powieści Jamesa Fenimore’a Coopera od których w dzieciństwie odbijałem się jak kauczukowa piłeczka.


Po przeczytaniu wszystkich „indiańskich” powieści przyszedł czas na pirackie, a konkretnie trylogię Janusza Meissnera składającą się z Czarnej bandery, Czerwonych krzyży i Zielonej bramy. Niesamowite przygody korsarza Jana Martena zdobywającego hiszpańskie karawele pobudziły moją dziecięcą wyobraźnię do tego stopnia, że czytałem trylogię niemal w kółko. Kończyłem zieloną, zaczynałem czarną.

Od Meissnera zaczęła się też moja lotniczna przygoda, która trwa do dziś. Meissner pisał o załogach bombowców, ale ja zakochałem się w myśliwcach. Pierwsze przeczytane książki o myśliwcach, to wspomnienia Wacława Króla zawarte w tomach Walczyłem pod niebem Francji i Walczyłem pod niebem Londynu. Obie napisane z polotem, humorem i co najważniejsze opisujące realistycznie zmagania bohaterów przestworzy zasiały we mnie bakcyla miłości do podniebnych zmagań. Zresztą przytoczę tu anegdotę: jak miałem jakieś 13 lat i byłem na koloniach, to wydałem niemal całe kieszonkowe na opasłe tomisko zatytułowane Księga lotników polskich poległych, zmarłych i zaginionych 1939-1946. Trochę ciężka rzecz jak na małolata 😉

Książki o myśliwcach z okresu II WŚ czytuję do dziś, z tego nie wyrosłem, ale gdy tak teraz wspominam, to z chęcią sięgnąłbym po trylogię korsarską czy Złoto Gór Czarnych. Dziś już takich książek nie piszą. Szkoda, może czytelnictwo stałoby na wyższym poziomie, gdyby na wystawach księgarni były powieści Szklarskiego, Bahdaja czy Meissnera zamiast głupkowatych książek głupkowatych celebrytów?   



Maciek Jakubski

Komentarze

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwuj mnie na Instagramie