Szykujcie się zatem na długą wyprawę... (Mazurscy w podróży. Diamentowa gorączka Agnieszka Stelmaszyk)

Podróżowanie to pasja, którą warto zaszczepiać dziecku od małego. Najlepiej to robić po prostu podróżując, ale rok 2020, z powodu pandemii COVID-19, nie sprzyjał wyjazdom. Warto jednak jesienne i zimowe wieczory wykorzystać na planowanie lub czytanie o podróżach. Cykl Mazurscy w podróży Agnieszki Stelmaszyk to doskonała lektura dla młodego czytelnika. Tym razem rodzinie zagrozi diamentowa gorączka. 


Fabuła

Rodzina Mazurskich wybiera się na kolejne wakacje. Każde z członków corocznych wypraw - Mamina, Padre, Marcela, Bunia i Jędrek ma swoje oczekiwania i wymagania co do tego, jak i gdzie chciałby spędzić urlop. Finalnie jednak dochodzą do porozumienia i objazdówkę rozpoczynają od Holandii, następnie jadą do Drezna, a potem zwiedzają południową Polskę. Tymczasem dziwnym zbiegiem okoliczności podczas ich pobytu w Amsterdamie oraz Dreźnie dochodzi do spektakularnych kradzieży diamentów...

Rodzina

Mazurscy są zabawną i barwną rodziną. Najmłodszy członek - Jędrek - jest narratorem opowieści i to z jego perspektywy poznajemy perypetie podróżujących. To właśnie podejrzenia chłopca, jego wątpliwości, zachwyty oraz spostrzeżenia budują całą atmosferę historii. Trudno w niej pominąć Bunię, która skupia na sobie uwagę będąc energiczną, żywiołową i pełną zwariowanych pomysłów babcią. 

W końcu która babcia wpada na pomysł skoku na abungee? Lub jeździ na skuterze z kamerką GoPro? Sami przyznacie, że taka postać od razu wzbudza zainteresowanie. A Marcela - kuzynka Jędrka - towarzyszka Buni w jej szalonych pomysłach i pstrykająca telefonem selfie w każdym możliwym miejscu? Do tego Mamina kochając Vincenta Van Gogha i tata, który jest spoiwem całej rodziny. Nie można ich nie polubić.

Podróże

Zastanawiałam się, w jaki sposób Agnieszka Stelmaszyk połączy fabułę z podróżami. Czy powstanie opowieść z niemal fantastycznymi elementami akcji, brawurowymi pościgami? Tu się zawiodłam, ale muszę przyznać, że ten zawód wyszedł mi na dobre. Wędrówki i zwiedzanie kolejnych miejsc jest takie normalne, rzeczywiste, że aż chciałoby się powiedzieć, że nudne. A jednak nudne nie jest. Autorka umiejętnie wyciąga smaczki, przemyca ważne informacje historyczne i ciekawostki. Muszę przyznać, że sama chętnie wybrałabym się i do Amsterdamu i Lublina, Zamościa czy opisanej Bydgoszczy. 

Dodatkowo tekst poprzetykany jest ilustracjami Anny Oparkowskiej, które idealnie pasują do nie do końca poważnej rodzinki, a także sekcją historyczno-turystyczną, w której znajdują się krótkie opisy zwiedzanych miejsc wraz z fotografiami samej autorki. Ta różnorodna forma graficzna sprawia, że Diamentową gorączkę czyta się szybko, z ogromnym zainteresowaniem i ciekawością. 

Wątek kryminalny

Kradzież diamentów w Amesterdamie, a potem w Dreźnie początkowo jest tylko dodatkową informacją, chociaż wzbudza podejrzenia i niepokój Jędrka, co udziela się oczywiście czytelnikowi. Dopiero na terenie Polski ten wątek nabiera tempa, chociaż zdecydowanie nie jest to tempo z kryminałów dla dorosłych, ale raczej bardziej dopasowane do młodego wieku odbiorcy. 

W skrócie

Mazurscy w podróży. Diamentowa gorączka Agnieszki Stelmaszyk to już czwarty tom cyklu, ale nie jest to przeszkodą dla płynnego czytania, ponieważ nie ma tutaj wiele nawiązań do poprzednich części. Poza tym Jędrek Mazurskich na pierwszych stronach wspomina o sobie i swojej rodzinie oraz o zaplanowanej wyprawie. Czytelnik zanim wyjedzie wraz z Mazurskimi w podróż może dokładnie ich obejrzeć na osobnej ilustracji. 

Historia skierowana jest do czytelnika od 7 roku życia, dostępna w formie papierowej, jak i ebooka czy audiobooka, chociaż muszę przyznać, że fantastyczne ilustracje Anny Oparkowskiej, fotografie autorki z jej albumu oraz graficzna oprawa książki to jednak ogromne atuty wersji tradycyjnej. Podróże opisane są w sposób interesujący, autorka nie zarzuca czytelnika nadmiarem informacji, a  jednak przemyca ciekawostki o zwiedzanych miejscach. 



Komentarze

Popularne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwuj mnie na Instagramie