Nie potrafiłam być obojętna na jego uroki i starania, chociaż powinnam. Tak nakazywała moralność i etyka małżeńska… (Serce na walizkach – K.A.Figaro)
Romans, książka erotyczna – w te rejony literackie zapuszczam się bardzo rzadko. A jak już, to pozostaję wierna jednej autorce, która dorzuca w swoich powieściach wątek kryminalny. Człowiek jednak od czasu do czasu powinien próbować nowych rzeczy, aby się przekonać, czy coś się nie zmieniło. Dlatego też sięgnęłam po Serce na walizkach K.A.Figaro. Słyszałam o powieściach autorki pozytywne opinie wśród kobiet, więc stwierdziłam, że zaryzykuję i poświęcę swój czas.
Fabuła
Małgorzata to piękna, ale pełna kompleksów kobieta, która
czuje się samotna w małżeństwie. Nosi markowe ciuchy, ćwiczy z trenerem
personalnym, ma nawet niezależną pracę (i nie jest to własny butik), a jednak
brakuje jej obecności męża, który wraz ze wzrostem stanu konta, zaczął się od
niej oddalać. Kiedy zapomina o kolejnej
rocznicy ślubu czara goryczy się przelewa, a szef w pracy wysyła ją w delegację
do Portugalii...
Romans, seks i zdrada?
Te trzy słowa najlepiej obrazują to, o czym jest Serce na
walizkach. Nie ma tutaj wielkiej fabuły, a dwie trzecie książki to opisy
wyrafinowanego seksu. Nie jest to w żadnych wypadku zarzut, ponieważ jeśli ktoś
ma ochotę właśnie na tego typu lekturę to będzie to dobry wybór. Szczególnie,
że opisy scen z jednej strony są dokładne, ale jednocześnie subtelne i nie ma
tutaj epatowania wulgarnością. Są zgrabnie opisane i muszę przyznać, że
pobudzają wyobraźnię. Jest to w moim odczuciu zaleta tej powieści.
Małgorzata też nie tak od razu rzuca się w wir zdrady.
Autorka w pierwszej części książki próbuje przedstawić przyczyny stanu
psychicznego, w jakim znajduje się główna bohaterka, ale to jest akurat ten
słabszy element książki. Kilka dni z życiorysu kobiety, uzupełnione dostępem do
jej odczuć i przemyśleń są w odbiorze bardzo chaotyczne. Często zastanawiałam
się, o co chodzi Małgośce, czego chce, bo widać wyraźnie, że się miota, że nie
jest taką słabą i potulną kobietą, chociaż stłamszoną i zrezygnowaną. Autorka miała jednak inna koncepcję, której do końca tutaj nie
zrozumiałam.
Niestety, jeszcze gorzej było z mężem Małgorzaty. Nawet
teraz, po przeczytaniu całości, nie wiem, o co chodziło w takim sposobie
przedstawienia go. Mogę się tylko domyślać – może okaże się w następnej części
i myślę, że sprawdzę to, jeśli będzie taka możliwość. Niemniej, nie jestem do
końca przekonana, czy o taki efekt chodziło K.A.Figaro.
Raul natomiast to niemal idealny, tajemniczy, władczy
materiał na kochanka. Postać być może schematyczna, ale muszę przyznać, że na tyle tajemnicza, że nawet teraz nie jestem w stanie za dużo o nim samym powiedzieć. Kim tak
naprawdę jest? Co robi? Jakie ma życie? Myślę, że to postać, której dalszy
rozwój w powieści będzie mnie intrygować. W którą stronę pójdzie autorka
kreując jej dalsze losy?
W skrócie
Lektura książki Serce na walizkach K.A.Figaro wzbudziła we
mnie mocno mieszane uczucia. Być może wynikają one z moich oczekiwań w stosunku
do kreowania postaci (w tym wypadku ważniejszych niż fabuła), ale znalazło się
tutaj kilka elementów, które uprzyjemniły lekturę, a nawet sprawiły, że
rozważam przeczytanie kolejnego tomu w celu sprawdzenia, jak autorka rozwinęła
postać bądź konkretny wątek. Wierzę, że wielu kobietom lektura przypadnie do
gustu bardziej niż mi.
Komentarze
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi przemyśleniami na temat wpisu. Dziękuję za komentarz:)