Ta sprawa wydobędzie z ludzi to, co najgorsze… (Cisza białego miasta - Eva García Sáenz De Urturi)
W dzieciństwie bardzo lubiłam powieści detektywistyczne
(Alfreda Hitchcoca), pewnie dlatego teraz chętnie czytam kryminały. A od kilku
lat sprawdzam takie z różnych stron świata. Po Ciszę białego miasta sięgnęłam,
dlatego że jest to pierwszy w tym gatunku z Hiszpanii, a wcześniej jakoś nie
miałam okazji czytać kryminału z tego kraju.
Fabuła
W hiszpańskim miasteczku Vittoria dochodzi do podwójnego
morderstwa. Na miejsce zbrodni zostaje wezwany śledczy Unai López
de Ayala, który specjalizuje się w profilowaniu. Ułożenie ciał, wybór miejsca
oraz całokształt niepokojąco przypomina zbrodnie sprzed lat. Ale morderca
został złapany i przebywa w więzieniu… Kto zabija?
Brutalna zbrodnia
Od niemal samego początku dostajemy sprawę, która wstrząsa
całym miasteczkiem. Dwoje młodych ludzi zostaje zamordowanych z wyjątkowym
okrucieństwem. Dodatkowo wygląda na to, że miejsce zbrodni nie zostało wybrane
przypadkowo, a każdy szczegół wydaje się mieć ogromne znaczenie. Ale czy to pomoże
Unai odnaleźć przestępcę? Następne dni przynoszą kolejne informacje, niektóre
okazują się istotne, inne sprowadzają policję na manowce i kończą się w ślepej
uliczce. A czas leci, życie kolejnych osób jest zagrożone.
Bardzo podoba mi się napięcie, które autorka buduje wraz z
każdym kolejnym rozdziałem. Tajemnice, niedopowiedzenia, historie z przeszłości
łączą się z faktami współczesnymi. Nikt i nic nie ułatwia sprawy. Czytelnik
podąża za tropami, które podsuwa morderca, na które wpada Unai i czuje presję
uciekającego czasu.
Unai López de Ayala
Postać głównego bohatera, który wyraźnie boryka się z własną
przeszłością i tragicznymi wydarzeniami, współgra z niestabilnością sytuacji i
torem poszukiwań mordercy. Do tego stopnia, że w pewnym momencie podejrzewałam
również jego samego. Czy miałam rację? O tym przekonajcie się sami, ale pewna
niestabilność emocjonalna Unai doskonale mi pasowała do profilu. Szczególnie,
że autorka daje wgląd w niektóre jego myśli, ale jednocześnie dozuje informacje
na temat jego samego i przeszłości.
Mordercy, przestępcy, oprawcy są przewidywalni i to mi odpowiada. Paradoksalnie czuje się przy nich pewnie, bo zawsze spodziewam się najgorszej reakcji zazwyczaj mnie nie zawodzą.
Na kartach powieści rysuje się obraz charyzmatycznego Unai,
który chodzi własnymi ścieżkami i nie zawsze jest mu po drodze z oficjalnym
śledztwem. Do tego jest typem samotnika, który regularnie biega uliczka
Vitorii.
Krajobraz
Miasteczko Vitoria jest pokazane z niemal każdym detalem.
Uwielbiam, kiedy w powieści autor zwraca uwagę na krajobraz i tło do fabuły. A
Vitoria z jej malowniczymi ulicami, pięknymi historycznymi miejscami doskonale
uzupełnia całą kompozycję i sprawia, że czytając Ciszę białego miasta,
czytelnik jest w pełni zaangażowany i obecny w wydarzeniach. Nie mówiąc o tym,
że opisy oraz historyczne fakty wplecione w fabułę, skłoniły mnie do
sprawdzenia, gdzie miasteczko leży na mapie i wpisanie go na listę miejsc
wartych odwiedzenia podczas pobytu w Hiszpanii.
W skrócie
Eva García Sáenz De Urturi zadebiutowała
Ciszą białego miasta i muszę przyznać, że zdecydowanie jest to debiut mocny i
warty polecenia. W tłumaczeniu Joanny Ostrowskiej czyta się go bardzo dobrze i
szybko. Mi przeczytanie zajęło niecałe dwa dni i to nie tylko ze względu na
ładną polszczyznę, ale również fabuła skonstruowana jest w taki sposób, że im więcej stron było za mną,
tym trudniej było mi się od niej oderwać. Wciągała fabułą, mrokiem spotęgowanym
otaczającym krajobrazem i pogodą, tajemnicami i szaleństwem wiszącym w
powietrzu. To zdecydowanie jeden z najlepszych kryminałów, które miałam okazję
czytać.
Komentarze
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi przemyśleniami na temat wpisu. Dziękuję za komentarz:)