Niewyraźne kształty, jeszcze nie do końca uformowane, pulsowały... (Architekci. Czyściciele materii - Kamil Hajduk)

Po zakręconej, szalonej fantastyce Architekci. Warszawskie legendy. Kamil Hajduk ponownie zaprasza nas do Warszawy. Tym razem wrzuca nas w sam środek rozgrywek między tajemniczymi architektami. Architekci. Czyściciele materii wychodzi poza ramy zwykłej fantastyki.



Fabuła

Warszawa – postępujący chaos, pożar i zniszczenie. Konrad szuka Kamila, który był na moście w trakcie wybuchu. Jednocześnie próbuje się ukryć przed Tadeuszem Szewczyńskim – jednym z najpotężniejszych Architektów. Nie wie, że wysłani z Moskwy Wasilij i Maksym, dostali rozkaz unicestwienia Tadeusza. Kto kogo dorwie pierwszy?

Konstrukcja powieści

W Architektach. Warszawskie legendy fabuła była w pewien sposób nieuporządkowana, co sprawiało, że czytelnik miał poczucie, że trafił do zakręconej rzeczywistości. A nawet momentami mógł się pogubić. W Czyścicielach materii autor połączył niektóre wątki utrzymując ciągłość wydarzeń, co zdecydowanie ułatwia czytanie i śledzenie fabuły.

Z wydarzeniami zapoznajemy się obserwując poczynania Konrada - Architekta, który ucieka przed tym najpotężniejszym w organizacji – Tadeuszem oraz Wasilija i Maksyma, którzy swoimi działaniami pogłębiają tylko chaos panujący w Warszawie.  Dzięki temu, możemy być na bieżąco na dwóch frontach walki. Autor jednak igra z czytelnikiem i kreuje wiele sytuacji, które utrzymują nastrój tajemnicy i grozy w powieści.

Retrospekcje, które co jakiś czas pojawiają się w fabule, kompletnie nie zatrzymują akcji, a stają się osobą historią, która poszerza wiedzę czytelnika o samych bohaterach.

Fantastyka? Sensacja? A może thriller?

Po przeczytaniu Czyścieli materii, zastanawiałam się, do jakiego gatunku przypisać książkę. Myślę, że trudno będzie określić jednoznacznie, ponieważ czytelnik znajdzie tutaj elementy powieści fantastycznej (m.in umiejętność panowania nad materią czy moment apokalipsy Warszawy), grozy (spacer Konrada korytarzami szpitala i jego wizje) czy sensacyjnej (pościgi, strzelanie, wybuchy). Uważam, że to pomieszanie gatunków w Czyścicielach materii dodaje jej dynamiki, nakręca wydarzenia i utrzymuje odpowiedni poziom tajemniczości i grozy, a niekiedy nierealności.

Bohaterowie

Konrad to bardzo utalentowany Architekt. W tej części dowiadujemy się nieco więcej o nim i o tych, którzy siebie nazywają Architektami. Historia Konrada to niezbyt łatwa droga uświadamiania sobie kim jest, jakie ma moce i jak można je wykorzystywać. Z drugiej strony pokazuje, jak łatwo można się uzależnić od drugiej osoby, która buduje swój autorytet i imponuje możliwościami oraz umiejętnościami.

Tadeusz Szewczyński to bardzo tajemnicza postać, która pojawiła się już w Warszawskim legendach. Wzbudzała we mnie poczucie grozy, roztaczała aurę niestabilności emocjonalnej, a jednocześnie pewności siebie i dążenia do wyznaczonego celu. Kamil Hajduk w Czyścicielach odkrywa kim był w dzieciństwie, co bardzo mnie intrygowało.

Bereszenko – pierwszy Architekt Rosji. Potężny człowiek, któremu się nie odmawia. To on wysyła Wasilija i Maksyma, aby unicestwili Tadeusza. Ale kim jest naprawdę? Skąd się wziął? Władza, moc, manipulacje – tak bardzo przypomina bogatego biznesmana rosyjskiego.

W skrócie

Architekci. Czyściciele materii to naprawdę dobra powieść fantastyczna z elementami grozy i sensacji. Kamil Hajduk wykorzystując przestrzeń Warszawy stworzył podwaliny do zbudowania intrygującej i fascynującej historii Architektów – ludzi, którzy potrafią ingerować w materię i ją przekształcać. Szybkie tempo akcji, tajemnica, przerażające wizje i zniszczona stolica oraz dodatkowo zaskakujące zakończenie sprawiają, że powieść wciąga i trudno się od niej oderwać. To duży przeskok po debiucie Architekci.Warszawskie legendy. Wyraźnie widać, że autor wykorzystuje swój potencjał i mocne strony tworząc coraz lepsze historie. Jestem bardzo ciekawa, co wymyśli w kolejnej części.

 Książka pod patronatem Rudym spojrzeniem

Komentarze

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwuj mnie na Instagramie