Zmiana perspektywy - tydzień 8 Samo_Się
Pod koniec tygodnia zorientowałam się, że na tym etapie projektu Samo_Się zamiast brzuszkowych harców, powinniśmy pokazać zmianę perspektywy. Igor 9 stycznia skończył pół roku i tym samym przeskoczył do starszej grupy wiekowej. Jestem bardzo dumna, że rośnie jak na drożdżach, niesamowicie się rozwija, a z drugiej strony martwi mnie fakt, że ten czas tak szybko leci. Przecież niedawno wychodziliśmy ze szpitala...
Wracając jednak do projektu, leżenie na brzuszku nie jest obecnie ulubioną pozycją Igorka. Chociaż jak już na nim wyląduje, to w jednym miejscu trudno mu pozostać. Ostatnio kiedy odwróciłam się dosłownie na kilka chwil, dziecko momentalnie zniknęło mi z maty. Znalazłam je pod ławą. Jak ominęło butelkę? Tego nie odkryłam, wiem za to na pewno, że Igor już całkiem nieźle opanował pełzanie do tyłu.
Natomiast sama zmiana perspektywy jest u nas w chwili obecnej bardzo na czasie. Jak wspomniałam wcześniej, leżenie na brzuszku nie bardzo odpowiada mojemu synkowi, leżenie na pleckach też jest raczej blee, za to najfajniej jest mu siedzieć. Jak na silnego chłopaka przystało, siedzenie zostało prawie opanowane. Prawie, bo jeszcze czasami Igor zapomina się i w szale wkładania zabawek do buzi, wywraca się na plecy. A ja w tym momencie prawie dostaję zawału, więc pilnuję Gałganka, delikatnie zaniedbując przy tym domowe obowiązki, które dotychczas wykonywałam, gdy mój mały chłopiec samodzielnie bawił się na macie. Co się w sumie dziecku dziwić, że zdecydowanie bardziej woli taką pozycję niż leżenie, przecież siedząc widać o wiele więcej.
Wracając jednak do projektu, leżenie na brzuszku nie jest obecnie ulubioną pozycją Igorka. Chociaż jak już na nim wyląduje, to w jednym miejscu trudno mu pozostać. Ostatnio kiedy odwróciłam się dosłownie na kilka chwil, dziecko momentalnie zniknęło mi z maty. Znalazłam je pod ławą. Jak ominęło butelkę? Tego nie odkryłam, wiem za to na pewno, że Igor już całkiem nieźle opanował pełzanie do tyłu.
Natomiast sama zmiana perspektywy jest u nas w chwili obecnej bardzo na czasie. Jak wspomniałam wcześniej, leżenie na brzuszku nie bardzo odpowiada mojemu synkowi, leżenie na pleckach też jest raczej blee, za to najfajniej jest mu siedzieć. Jak na silnego chłopaka przystało, siedzenie zostało prawie opanowane. Prawie, bo jeszcze czasami Igor zapomina się i w szale wkładania zabawek do buzi, wywraca się na plecy. A ja w tym momencie prawie dostaję zawału, więc pilnuję Gałganka, delikatnie zaniedbując przy tym domowe obowiązki, które dotychczas wykonywałam, gdy mój mały chłopiec samodzielnie bawił się na macie. Co się w sumie dziecku dziwić, że zdecydowanie bardziej woli taką pozycję niż leżenie, przecież siedząc widać o wiele więcej.
wow jak fajnie, czytelnie, przeszyjcie, jasno, super u ciebie:))
OdpowiedzUsuńGratulacje tak szybko rozwijającego sie synka :) U nas tez szal na siedzenie powoli wkracza tez stawanie :) Pozdrawiam i zapraszam! mamailaura.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMaks też chce siedzieć, ale jeszcze samodzielnie nie potrafi, co go frustruje heh Brzuszek też jest bleee, ale za to stanie na kolanach mamy to szał ciał ;) pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńhihihihi :)) Jeszcze trochę i będzie siedział. :) ale na leżąco to już nudaaaa
Usuń100 lat dla Igiego:)) ładnie tu u Ciebie!
OdpowiedzUsuńdziękujemy:)
Usuńno i suuuper!!
OdpowiedzUsuńBrawa dla Igorka :-)
OdpowiedzUsuńDziękujemy:)
Usuń