Audiobook?
Oświadczam publicznie, że ja konserwatystka książkowa zdradziłam papierowe czytadło z audiobookiem. Tak, właśnie to się stało! I sama nie wiem, czy słowo "zdradziłam" to jednak dobre określenie, bo teraz równolegle mogę czytać książkę w wolnej chwili, a podczas spacerów słuchać audiobooka.
Zakochałam się. Nie mam wątpliwości. Wiem, że od teraz będę mogła więcej i szybciej czytać. A o to mi chodziło.
I już niedługo pierwsza recenzja przesłuchanego audiobooka. A wy w jaki sposób czytacie?
Ha! Mogłabym napisać to samo o sobie :)
OdpowiedzUsuń:) a e-booki czytasz?
UsuńNie, nie i nie. Audiobook to dla mnie już nie książka. Bardziej audycja. Intonacja, brzmienie głosu/ów, akcent, tempo mówienia, narracji i przez to akcji.. Audiobook mi to wszystko narzuca, a ja bardzo nie lubię, jak mi się coś narzuca. W każdym razie w kwestii tego, co widzę, kiedy czytam. No i umówmy się, słuchanie to nie czytanie, nie ten zmysł ;)
OdpowiedzUsuńAudiobookowi mówię tak, ale tylko w przypadku literatury angielskiej - w ramach osłuchiwania się lub równolegle z książką przed oczami. Również w celach edukacyjnych.
Ja teraz czytam książki papierowe ;) słuchałam dwóch audiobooków, ale chyba wolę szelest kartek ;)
OdpowiedzUsuńJak chcesz,to mam Polkę Manueli Gretkowskiej w wersji audio :)
zdecydowanie wolę papierowej wersje do czytania:) to już miłość wieczna w moim przypadku. Kindle to na pewno nie dla mnie. Audiobook sprawdza się podczas zimnych spacerów. Żałuję, że tak późną zimą odkryłam. A za Gretkowską dziękuję, jakoś średnio za nią przepadam, chociaż lekko pisze.
UsuńJa czytam książki w wersji papierowej i e-booki na moim smartfoniku. Te drugie po angielsku tylko. Niestety papier w takiej wersji kosztuje 2x tyle...
OdpowiedzUsuń??? Jak dwa razy tyle? Z moich obserwacji wynika, że właśnie kosztuje dokładnie tyle samo.
UsuńGnom niekoniecznie tyle samo. E booki można dostać dużo taniej. ale też i książki można tanio kupić jak się chce.
UsuńJasne, ale Majerankowo.pl napisał(a), że ebooki kosztują dwa razy tyle co normalna książka. W każdym razie ja tak to zrozumiałam.
UsuńA ja zrozumiałam, ze ksiazka 2xtyle kosztuje co e-book:)
UsuńPrzepraszam za niedoprecyzowanie mojego komentarza. Chodziło o różnicę między papierową książką w wersji PL a wersją anglojęzyczną. Dlatego też książki anglojęzyczne czytuję w formie ebooka. Ale zgodzę się z Elaine że ebooki są zwykle tańsze od wersji papierowych. Mam nadzieję że teraz jest czytelniej ;-)
UsuńWersja tradycyjna zwycięża. Po audiobooki sięgałam na studiach, kiedy wiedziałam, że nie wyrobię się z przeczytaniem książki. Jednak dość szybko zaczynam myśleć o czym zupełnie innym i nie po prostu przestaję słuchać ;p
OdpowiedzUsuńRozumiem doskonale dlatego słucham na spacer jak Mały zasnie:) wtedy mogę się skupić na tekście. W innych przypadkach raczej myśli uciekaja
UsuńU mnie też wersja tradycyjna ma pierwszeństwo, bo lubię dotykać stron książki, słuchać i szelestu. Zdarzyło mi się jednak w czasie moich wielomiesięcznych pobytów w Turcji czytać także e-booki, ale to była jakby siła wyższa, no bo ile książek można ze sobą zabrać jak się wyjeżdża na 7 miesięcy? Z audiobookiem zetknęłam się już w czasie studiów, kiedy to brakowało czasu przed egzaminem, a lista lektur była pokaźna i dzięki takiej formie "lektury" mogłam "przerobić" więcej. Na co dzień korzystam z audiobooków jako narzędzia do nauki/utrwalenia języków obcych.
OdpowiedzUsuńO widzisz, ja na studiach nie wpadłam na to, aby z audiobooka korzystać.:)
Usuń