Audiobook?

Oświadczam publicznie, że ja konserwatystka książkowa zdradziłam papierowe czytadło z audiobookiem. Tak, właśnie to się stało! I sama nie wiem, czy słowo "zdradziłam" to jednak dobre określenie, bo teraz równolegle mogę czytać książkę w wolnej chwili, a podczas spacerów słuchać audiobooka. 

Zakochałam się. Nie mam wątpliwości. Wiem, że od teraz będę mogła więcej i szybciej czytać. A o to mi chodziło. 

I już niedługo pierwsza recenzja przesłuchanego audiobooka. A wy w jaki sposób czytacie?

Komentarze

  1. Ha! Mogłabym napisać to samo o sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie, nie i nie. Audiobook to dla mnie już nie książka. Bardziej audycja. Intonacja, brzmienie głosu/ów, akcent, tempo mówienia, narracji i przez to akcji.. Audiobook mi to wszystko narzuca, a ja bardzo nie lubię, jak mi się coś narzuca. W każdym razie w kwestii tego, co widzę, kiedy czytam. No i umówmy się, słuchanie to nie czytanie, nie ten zmysł ;)

    Audiobookowi mówię tak, ale tylko w przypadku literatury angielskiej - w ramach osłuchiwania się lub równolegle z książką przed oczami. Również w celach edukacyjnych.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja teraz czytam książki papierowe ;) słuchałam dwóch audiobooków, ale chyba wolę szelest kartek ;)
    Jak chcesz,to mam Polkę Manueli Gretkowskiej w wersji audio :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zdecydowanie wolę papierowej wersje do czytania:) to już miłość wieczna w moim przypadku. Kindle to na pewno nie dla mnie. Audiobook sprawdza się podczas zimnych spacerów. Żałuję, że tak późną zimą odkryłam. A za Gretkowską dziękuję, jakoś średnio za nią przepadam, chociaż lekko pisze.

      Usuń
  4. Ja czytam książki w wersji papierowej i e-booki na moim smartfoniku. Te drugie po angielsku tylko. Niestety papier w takiej wersji kosztuje 2x tyle...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ??? Jak dwa razy tyle? Z moich obserwacji wynika, że właśnie kosztuje dokładnie tyle samo.

      Usuń
    2. Gnom niekoniecznie tyle samo. E booki można dostać dużo taniej. ale też i książki można tanio kupić jak się chce.

      Usuń
    3. Jasne, ale Majerankowo.pl napisał(a), że ebooki kosztują dwa razy tyle co normalna książka. W każdym razie ja tak to zrozumiałam.

      Usuń
    4. A ja zrozumiałam, ze ksiazka 2xtyle kosztuje co e-book:)

      Usuń
    5. Przepraszam za niedoprecyzowanie mojego komentarza. Chodziło o różnicę między papierową książką w wersji PL a wersją anglojęzyczną. Dlatego też książki anglojęzyczne czytuję w formie ebooka. Ale zgodzę się z Elaine że ebooki są zwykle tańsze od wersji papierowych. Mam nadzieję że teraz jest czytelniej ;-)

      Usuń
  5. Wersja tradycyjna zwycięża. Po audiobooki sięgałam na studiach, kiedy wiedziałam, że nie wyrobię się z przeczytaniem książki. Jednak dość szybko zaczynam myśleć o czym zupełnie innym i nie po prostu przestaję słuchać ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem doskonale dlatego słucham na spacer jak Mały zasnie:) wtedy mogę się skupić na tekście. W innych przypadkach raczej myśli uciekaja

      Usuń
  6. U mnie też wersja tradycyjna ma pierwszeństwo, bo lubię dotykać stron książki, słuchać i szelestu. Zdarzyło mi się jednak w czasie moich wielomiesięcznych pobytów w Turcji czytać także e-booki, ale to była jakby siła wyższa, no bo ile książek można ze sobą zabrać jak się wyjeżdża na 7 miesięcy? Z audiobookiem zetknęłam się już w czasie studiów, kiedy to brakowało czasu przed egzaminem, a lista lektur była pokaźna i dzięki takiej formie "lektury" mogłam "przerobić" więcej. Na co dzień korzystam z audiobooków jako narzędzia do nauki/utrwalenia języków obcych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz, ja na studiach nie wpadłam na to, aby z audiobooka korzystać.:)

      Usuń

Prześlij komentarz

Podziel się swoimi przemyśleniami na temat wpisu. Dziękuję za komentarz:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwuj mnie na Instagramie