Morderstwo na Rue Morque Edgar Poe (audiobook)
Słuchając Morderstwa na Rue Morque przypomniałam sobie, jak
bardzo lubię XIX-wieczny klimat. Język, atmosferę i prowadzenie fabuły.
Genialne po prostu! Dodatkowo w tym przypadku czytający Andrzej Warcaba i
efekty dźwiękowe, sprawiały, że chociaż spacerowałam ulicami mojego osiedla, to
miałam wrażenie, że wraz z bohaterami jestem w Paryżu.
Wydawnictwo Aleksandria |
Utwór jest przykładem nowelki kryminalnej – gatunku, który
zapoczątkował właśnie Edgar Poe. To krótkie opowiadanie, gdzie narrator
występuje w pierwszej osobie, co pozwala czytelnikowi jeszcze głębiej wniknąć w
zaistniałą sytuację. A co się stało? Na
Rue Morque w Paryżu dokonane zostaje brutalne morderstwo dwóch kobiet. Ciała są
zmasakrowane, mieszkanie zdemolowane. Najdziwniejsze jednak jest to, że pomimo
tego, że na miejscu zbrodni bardzo szybko znaleźli się ludzie to morderca nie
został ujęty na gorącym uczynku. Dopiero
po jakimś czasie jeden ze świadków zostaje aresztowany.
Takie działanie policji natomiast staje się punktem, który
mobilizuje C. Auguste Dupina do podjęcia próby rozwiązania zagadki, ponieważ
uważa on, że zatrzymano niewłaściwą osobę. Oprowadzając narratora po pokoju, w
którym dokonano zabójstwa dokładnie przedstawia swój proces myślowy, który
doprowadził go do wykrycia mordercy.
Informacji o zeznaniach świadków
dostarczały mu gazety, a dzięki znajomościom mógł wejść do mieszkania na Rue
Morque. Wynik jest zaskakujący, ale każdy krok wytłumaczony przez detektywa
amatora jest logiczny oraz wsparty dokładną obserwacją i dedukcją.
Morderstwo na Rue Morque Alana Edgara Poe sprawiło, że zaczęłam się
zastanawiać, na ile sama potrafiłabym zaobserwować i dojść do rozwiązania. Myślę, że byłoby
ciężko, chociaż z moją spostrzegawczością źle nie jest. A z drugiej strony
sposób, w jaki autor pokazuje nam, jak rozwiązał zagadkę morderstwa, wydaje się
banalnie prosty.
Wpis bierze udział w wyzwaniu Czytamy literaturę amerykańską i Historia z trupem.
Komentarze
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi przemyśleniami na temat wpisu. Dziękuję za komentarz:)