Świąteczne rytuały - Tak sobie poznaję!
Ten wpis powinnam raczej zatytułować: Co udało nam się w tym roku zrobić w ramach przygotowań do świąt. U nas to czas wyjazdów i praktycznie nie ma nas w domu.
W tym roku zrezygnowaliśmy nawet z ubierania dużej choinki, zamiast niej stanęła na barku malutka. Gałganek nie był zainteresowany jej ubieraniem. Pewnie dlatego, że ozdoby były niewielkie. Dziadek poczekał na przyjazd wnuczka z ubieraniem dużej i prawdziwej choinki. Tym razem Igi bardzo chętnie pomagał przy jej strojeniu.
Obowiązkowo trzeba było też zrobić szopkę, tutaj też Gałganek postanowił dołożyć trochę od siebie. Wyciskał postaci, tak, aby potem dziadek mógł je złożyć w całość.
Zostaliśmy przed świętami zaproszenie do chrzestnej Igorka na przyozdabianie pierniczków. Pewnie więcej frajdy miałby z samego robienia, ale ciastka były już gotowe, jak przyjechaliśmy. Był też do pomocy siedmioletni chłopiec. Nie trudno przewidzieć, że dzieciaki wolały bawić się i ganiać po domu niż dekorować pierniczki. Później Gałganek tylko chodził i przenosił z miejsca na miejsce porcję, którą dostaliśmy.
Natomiast w żłobku z tego, co wiem było dużo więcej przygotowań. Były listy do św. Mikołaja, rysowanie bałwanków, reniferów itd. Przyszedł do dzieci również prawdziwy święty.
W tym roku zrezygnowaliśmy nawet z ubierania dużej choinki, zamiast niej stanęła na barku malutka. Gałganek nie był zainteresowany jej ubieraniem. Pewnie dlatego, że ozdoby były niewielkie. Dziadek poczekał na przyjazd wnuczka z ubieraniem dużej i prawdziwej choinki. Tym razem Igi bardzo chętnie pomagał przy jej strojeniu.
Obowiązkowo trzeba było też zrobić szopkę, tutaj też Gałganek postanowił dołożyć trochę od siebie. Wyciskał postaci, tak, aby potem dziadek mógł je złożyć w całość.
Zostaliśmy przed świętami zaproszenie do chrzestnej Igorka na przyozdabianie pierniczków. Pewnie więcej frajdy miałby z samego robienia, ale ciastka były już gotowe, jak przyjechaliśmy. Był też do pomocy siedmioletni chłopiec. Nie trudno przewidzieć, że dzieciaki wolały bawić się i ganiać po domu niż dekorować pierniczki. Później Gałganek tylko chodził i przenosił z miejsca na miejsce porcję, którą dostaliśmy.
Natomiast w żłobku z tego, co wiem było dużo więcej przygotowań. Były listy do św. Mikołaja, rysowanie bałwanków, reniferów itd. Przyszedł do dzieci również prawdziwy święty.
Komentarze
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi przemyśleniami na temat wpisu. Dziękuję za komentarz:)