Muzyka milczącego świata Patrick Rothfuss
We wstępie Patrick Rothfuss napisał:
"Po pierwsze, jeśli nie czytaliście moich książek, to nie zaczynajcie od tej […]. Po drugie, jeśli czytaliście moje powieści, to uczciwie ostrzegam, że ta historia jest trochę dziwna. […] A jeśli oczekujecie kontynuacji wątku Kvothe’a, to go nie znajdziecie. Z kolei jeśli chcecie lepiej poznać Auri, to ta historia ma wiele do zaoferowania."
I te słowa idealnie oddają charakter Muzyki milczące świata.
To bardziej opowieść poetycka osadzona w świecie Kroniki Królobójcy niż typowa
fantastyka. Świetnie ukazuje ogromne możliwości językowe autora, a także jego
nieszablonowość i odwagę. Pomimo tego, że fantasy rządzi się swoimi prawami i
niemal zawsze wykorzystuje elementy innych gatunków literackich (baśń,
mitologia, kryminał itd.), to jednak do tej pory nie spotkałam się z aż takim
zaimplementowaniem poetyckości. Chwilami
zastanawiałam się, czy nie pokusić się o policzenie metafor użytych w książce.
Jednak, jestem pewna, wyszłoby ich przynajmniej dwa razy tyle, ile stron ma
Muzyka milczącego świata.
"Kamienna figurka i kawałek koronki zadomowiły się w Bramie. Śmiały kryształ leżał zadowolony na stelażu do wina. Kość ramieniowa i płócienny worek czuły się komfortowo, iż można było pomyśleć , że znajdują się tutaj od stu lat. Stara czarna sprzączka przytłaczała nieco żywicę, ale Auri szybko to naprawiła. Szturchnięciem przesunęła ja w bok, żeby ucywilizować sytuację".
Bohaterką tej części jest dziewczyna Auri, która mieszka w
piwnicach Uniwersytetu czyli tak zwanym Podspodziu. Z jakiegoś powodu trafiła
tam, zamiast do Azylu. Niemal nikt nie wie o jej obecności. Książka odkrywa
osobowość bohaterki, jej przyzwyczajenia i ukazuje kilka dni z jej życia. Na
pewno przybliża jej postać, jednak nie odziera jej z tajemniczości, którą miała
do tej pory. Po lekturze nadal pozostało mi w głowie wiele pytań bez odpowiedzi
dotyczących Auri.
Nie do końca zgodzę się z Patrick’iem Rothfuss’em, że nie
znajdziemy tutaj Kvothe. To znaczy może jego obecność nie jest oczywista i
napisana wprost, ale dla mnie była bardzo namacalna. Tą świadomość dała mi
jednak wiedza, którą znalazłam w poprzednich tomach Kroniki Królobójcy (Imięwiatru, Strach mędrca cz.1 i Strach mędrca cz.2). I faktycznie najlepiej
najpierw zapoznać się z poprzednimi częściami osadzonymi w tym świecie.
Wpis bierze udział w wyzwaniach: Czytamy fantastykę III i Czytamy opasłe tomiska str.159.
Komentarze
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi przemyśleniami na temat wpisu. Dziękuję za komentarz:)