Opowieści ze świata Wiedźmina
Cykl o Geralcie Andrzeja Sapkowskiego bardzo lubię. Świat
stworzony przez autora również, dlatego nie zastanawiałam się długo, kiedy
zobaczyłam Opowieści ze świata Wiedźmina. Gdzieś przez myśl tylko mi
przemknęło, czy to na pewno dobry pomysł czytać o postaciach, które znam i
lubię, stworzonych przez kogoś innego. Ale doszłam do wniosku, że trzeba
zaryzykować.
Jak to bywa z opowiadaniami, jedne podobały mi się bardziej,
inne mniej. Wiem już na pewno, że te, których bohaterem był sam Geralt, nawet
jeśli same w sobie są dobre, to mnie do końca nie przekonują, bo wiedźmina moim
zdaniem nie da się napisać po swojemu. Tylko Andrzej Sapkowski potrafi nadać mu
ten charakterystyczny urok i pazur.
Pierwszy utwór: Ballada o smoku Leonida Kudriacewa bardzo mi
się podobała. Gdybym nie znała tak dobrze białowłosego i byłoby to moje
pierwsze z nim zetknięcie, to byłabym wręcz zachwycona. Natomiast opowiadanie
skłoniło mnie do poszukiwań innych utworów tego autora.
Zdecydowanie ujęło mnie również humorystyczne podejście do
tematu w utworze Jednooki Orfeusz. Michaił Uspienskij na swój sposób stworzył Geralta i Jaskra oraz
osadził ich w swoim świecie.
W Lutni i to wszystko Marii Galiny natomiast poruszona
została kwestia człowieczeństwa i natury ludzkiej, zobrazowanej moim zdaniem
trafnymi słowami:
[…]my, ludzie, jesteśmy naprawdę zdolni do wszystkiego. W ostateczności stać nas na wiele.[…] Szybko się spalamy. Brak nam czasu, by wyrobić w sobie chłodny rozsądek. Musimy działać szybko, by przeżyć. Nieprzewidywalnie. Nielogicznie. W rozpaczy i radości. W miłości i nienawiści. Wszystko to się mieści w każdym człowieku. Często jednocześnie, w tej samej chwili.
Władimir Arieniew w opowiadaniu Wesoły, niewinny, bez serca
kontynuuje kwestie człowieczeństwa wykorzystując motyw Piotrusia Pana. Chociaż
pełen okrucieństwa, ale jest to jeden z utworów, który podobał mi się
najbardziej z całego zbioru.
Nie mogło zabraknąć współczesnego obrazu Geralta, który
znalazłam w Barwach braterstwa Władimira Wasiliewa i Zawsze jesteśmy
odpowiedzialni za tych, których… Andrzeja Bielanina. W pierwszym wiedźmin
pojawia się w samym środku wojny gangów motorowych, a w drugim reprezentuje
dość interesujące stanowisko przynależności do Rosji i niechęć do Stanów
Zjednoczonych.
Z kolei Okupanci
Aleksandra Zołotko to kolejne opowiadanie, której przypadło mi bardziej
do gustu. Tutaj zainteresowało mnie spojrzenie na rok 1981 od strony
rosyjskiej. Jak te wydarzenia postrzegał okupant? Oczywiście, w utworze stan
wojenny jest tylko tłem, bo prawdziwa walka toczy się w świecie fantastycznym.
I najbardziej futurystycznym tekstem z całego zbioru są Gry
na serio Siergieja Legiezy. Autor przenosi nas w świat gry RPG usytuowanej w
świecie stworzonym przez Sapkowskiego. Interesujący sposób inspiracji sagą o
Geralcie.
Podsumowując, Opowieści ze świata Wiedźmina to ciekawa
lektura dla fana Andrzeja Sapkowskiego.
Trudno mi jednoznacznie powiedzieć, czy konieczna, czy też nie, ponieważ
sama mam mieszane uczucia. Z jednej strony nie do końca odpowiada mi Geralt w
wersji współczesnej czy po prostu napisany przez kogoś innego. Dużo lepiej
przyjęłam opowiadania, które rozwijają postać Jaskra lub wykorzystują fach
wiedźmina. Z drugiej strony ten zbiór to zestaw naprawdę niezłej fantastyki,
którą warto przeczytać.
Wpis bierze udział w wyzwaniach: Czytamy fantastykę III, Czytam opasłe tomiska str.500, Mitologia w literaturze, Rosyjsko mi! oraz Historia z trupem.
Wpis bierze udział w wyzwaniach: Czytamy fantastykę III, Czytam opasłe tomiska str.500, Mitologia w literaturze, Rosyjsko mi! oraz Historia z trupem.
Komentarze
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi przemyśleniami na temat wpisu. Dziękuję za komentarz:)