Sięgając po te same metody co twoi wrogowie, stajesz się taki, jak ci, przeciw którym walczysz… (Pieśni dawnej Jonki t.2 Michał Kamiński)

Czasy rycerzy, królów i walka o władzę, a do tego szczypta fantasy. Tak, zdecydowanie to dla mnie jeden z najchętniej czytanych rodzajów literatury. A jeśli do tego mam magię słowiańską i tereny, które być może mogę w jakiś sposób skojarzyć lub próbować utożsamić z realnymi miejscami, to pozostaje mi tylko trzymać kciuki, aby fabuła była równie dobra jak tło do wydarzeń. Czy drugi tom Pieśni dawnej Jonki Michała Kamiński spełnił moje oczekiwania rozbudzone tomem pierwszym?

polska fantastyka michał kamiński pieśni dawnej jonki novae res


Fabuła

Królestwo Jonki po przejściach z pierwszego tomu wydaje się być stabilne. Jednak po wielu latach nieobecności król powraca do stolicy i zamierza w niej rządzić. Co na to możni kraju? Jak się w nowej sytuacji odnajdzie król i co zastanie po swoim powrocie do Jonki?

Intrygi dworskie

Nie chce wam zdradzać fabuły, szczególnie jeśli nie czytaliście Pieśni dawnej Jonki t.1, do czego bardzo was zachęcam, dlatego w poniższym wpisie nie dowiecie się co, kto, z kim i dlaczego. Mogę was jednak zapewnić, że w pierwszej części Michał Kamiński ledwo co liznął temat dworskich intryg. Teraz to właśnie one, walka o władzę i oczywiście wielkie namiętności kierują fabułą i ją kształtują. Autor nie przebiera w środkach, żadnej postaci nie faworyzuje i żadnej nie rozpieszcza. Robi to jednak w bardzo umiejętny i dojrzały sposób, dzięki czemu nie ma tu żadnego przypadku w tym, co się dzieje i komu.

W tej umiejętności przypomina mi George’a R.R. Martina, tylko przyznam szczerze, że w Grze o Tron w pewnym momencie zaczęło mnie to już irytować. Chociaż do trzeciego tomu to mój zdecydowany top literatury fantastycznej. Michał Kamiński zachowuje umiar, ale zdecydowanie nie oszczędza nikogo.

Autor bardzo realistycznie ukazuje średniowieczne realia, knowania możnych i ciągłą walkę o władzę na niemal każdym szczeblu. Ukazuje pychę, próżność, a także lekkomyślność. I to, co wydaje się oczywiste, czyli fakt, że to mężczyźni częściej tracą głowę dla kobiet, a przez to również i władzę, a nawet życie. A kobiety pragną rządzić równie mocno co mężczyźni, jak nie bardziej. 

Prastara magia i elfy

Michał Kamiński wykorzystuje pogańskie wierzenia, aby wprowadzić element fantastyczny. Zielarstwo, moce Ziemii i Matki Natury oraz kobiety, które są prześladowane z powodu niezwykłych umiejętności w bardzo subtelny sposób wprowadza magiczną aurę, ale nie dominuje w powieści. Nie powinno zatem odstraszyć to tych czytelników, którzy za fantastyką nie przepadają. 

Z jednej strony nawiązanie do słowiańskich wierzeń, z drugiej (i niemal na drugim końcu świata w stosunku do Jonki) jedne z najchętniej wykorzystywanych postaci fantastycznych, czyli elfy. W drugim tomie Pieśni dawnej Jonki w dalszym ciągu pojawiają się raczej na obrzeżu głównych wydarzeń.

Na podstawie tych nielicznych sytuacji, kiedy możemy obcować z tymi istotami, wyraźnie widać, że Michał Kamiński wzoruje się na klasyce i tym, który wprowadził tak szeroko elfy do fantastyki, czyli Tolkienie. W Pieśniach to dumne, zdystansowane do świata ludzi postaci, które wzbudzają szacunek, a jednocześnie zazdrość wśród ludzi. Wyobcowane i piękne, wolą się trzymać na uboczu. Chciałoby się ich więcej w powieści, ale nie taką rolę dał im do odegrania autor.

W skrócie

Książęce intrygi, rycerskie pojedynki, walka o władzę – tego nie powstydziłaby się Elżbieta Cherezińska. Natomiast George R.R. Martin pochwaliłby za brak sentymentu do bohaterów. A ja? Nie mogłam się oderwać od lektury. Pierwsza część Pieśni dawnej Jonki Michała Kamińskiego była świetna, a tom drugi jest jeszcze lepszy.

Książka pod patronatem Rudym spojrzeniem.

Komentarze

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwuj mnie na Instagramie