Nawet niebo wyglądało jak zwiastun apokalipsy: rdzawe, postrzępione chmury ciężko zwisały nad dachami domów... (Miasto duchów - Krzysztof Bochus)
Krzysztof Bochus bronił się rękami i nogami przed
kontynuacją historii Christiana Abella, o którym możecie przeczytać w Czarnym manuskrypcie, Martwym błękicie i Szkarłatnej głębi. A jednak, wreszcie się
ugiął pod prośbami czytelników i powstało Miasto duchów. Wygląda na to, że to
ostatnia część zmagań Abella z kryminalistami.
Fabuła
Wrzesień 1944.
Christian Abell jest zmuszony wrócić do Gdańska, z którego
kilka lat wcześniej uciekł. Przed nim trudne wyzwanie w nieprzyjaznych
warunkach, wrogości jawnie lub mniej okazywanej. Musi przeprowadzić podwójne
dochodzenie. Jedno oficjalne - na prośbę kolegi z marynarki wojennej -
morderstwo dwóch wysoko postawionych oficerów. Drugie – nieformalne, bardzo
osobiste - odszukać porwaną córkę.
Christian Abell i Gdańsk
Powrót do Gdańska jest bolesny dla Abella, ale nie dla
czytelnika. Autor bowiem doskonale oddaje atmosferę zepsucia, strachu towarzyszącego
zbliżającym się upadkiem III Rzeszy. Nieufność z każdej strony, rozliczenia i
porachunki, rozpad, mrok. Bohater zagląda w stare kąty i odkrywa, jakie piętno
odcisnęła wojna na mieszkańcach i budynkach. Jego obserwacje potwierdzają tylko
decyzję sprzed kilku lat, a jednocześnie widok zmian, jakie zaszły w ukochanym mieście,
pogłębiają melancholię i smutek.
Abellowi towarzyszy niecierpliwy i obezwładniający strach
przed utratą dziecka. Doskonale zdaje sobie sprawę, że walczy z czasem, a
przeciwnikowi zależy na tym, aby go zranić. Z jednej strony prowadzone
dochodzenie dla marynarki daje mu dostęp do wielu miejsc, z drugiej zabiera tak
cenny czas. Po głowie krążą złe przeczucia, wyobraźnia w śnie i na jawie
podsuwa obrazy porwanej córeczki.
Korelacja uczuć bohatera i nastrojów panujących w Gdańsku
wydaje się oczywista. Odniosłam wrażenie, że zarówno miasto jak i Abell
współgrają ze sobą, pogłębiając nawzajem poczucie zniechęcenia, upadku i
porażki. Tak psychicznie wymęczonego człowieka i Gdańska nie ogląda się często,
a autor doskonale oddał skrajne wyczerpanie i stąpanie po cienkiej granicy
szaleństwa obojga.
Kobiety
Jak w każdej części przystojny Christian Abell przyciąga
wzrok pięknych i ponętnych kobiet. Ale tym razem żadna z nich nie przynosi
ukojenia w rozterkach bohatera. Stoją trochę z boku, chociaż odgrywają ważną
rolę w życiu Abella i prowadzonym dochodzeniu.
W skrócie
Wartka akcja, coraz więcej dylematów moralnych bohatera i
mieszkańców miasta. Zagadka kryminalna - pełna wątków prowadzących w zupełnie
różne strony, jak sobie z nimi poradzi Christian? Miasto duchów to doskonałe
zamknięcie cyklu. Bardzo mroczne, niemal dołujące. Atmosfera rozkładu, nieufności wręcz oblepia czytelnika. Będę tęsknić za Christianem Abellem, ale naprawdę dostał w
kość i należy mu się trochę odpoczynku. Może kiedyś Krzysztof Bochus do niego
wróci...
Komentarze
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi przemyśleniami na temat wpisu. Dziękuję za komentarz:)