Godzina czarownic t.1 Anne Rice
Godzina czarownic czekała na mojej półce ponad rok zanim się
za nią wzięłam. Anne Rice zmęczyła mnie swoją sagą o wampirach. I chociaż
pierwsze dwie części wchłonęłam jednym tchem, tak późniejsze dawkowałam sobie w
ilości jedną na rok, dwa. Obawiałam się, że ten świat już mnie w ogóle nie
pociąga i nic ciekawego nie przeczytam.
Wydawnictwo Rebis |
Pomyliłam się. Godzinę czarownic t.1 dosłownie wciągnęłam. Dzieje rodziny Mayfair, a właściwie damskiej
jej części okazała się na tyle intrygujące, że nawet zarwałam noc. Anne Rice
świetnie tym razem zbudowała napięcie, nastrój tajemnicy i grozy wokół kobiet
posiadających specyficzne zdolności. Kobiety, które w swoich czasach były swego
rodzaju feministkami, w których rodzie, mężczyźni prawie się nie liczyli. To
one prowadziły domy, zarządzały ogromną plantacją, zajmowały się biznesemi i
kontaktami z innymi przedsiębiorcami. Silne i bardzo pociągające kobiety, które
miały żar w oczach.
Na ich temat od zawsze krążyły legendy, nie tylko w rodzinie
(coraz to większej i o którą zawsze dbały), ale również wśród sąsiadów.
Usłyszeć można było plotki, że nie warto z nimi zadzierać, że są bezwzględne i
mściwe, jeśli coś pójdzie nie po ich myśli. W każdym pokoleniu istniała jedna
czarownica, u której boku widywano tajemniczego mężczyznę. Zawsze tego samego.
Z drugiej strony pojawia się Michael – biznesman, Irlandczyk
pochodzący z Nowego Orleanu. Spotyka go dziwny wypadek, po którym staje się
trochę innym człowiekiem. Dlaczego los zetknął go z Rowan Mayfair? Gdzie go to zaprowadzi? Kim tak naprawdę jest?
Fascynujące dzieje rodu Mayfair z domieszką dominikańskiej
odmiany voodoo opisane w pierwszej części Godziny czarownic, giętki język Anne
Rice, ciekawe postacie sprawiają, że czyta się płynnie i szybko. I niemal od
razu chce się przejść do następnego tomu, aby dowiedzieć się, co będzie dalej.
Bo to dopiero początek historii.
Wpis bierze udział w wyzwaniu: Historia z trupem, Czytam fantastykę III i Czytam opasłe tomiska str. 726.
Komentarze
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi przemyśleniami na temat wpisu. Dziękuję za komentarz:)