Do przeczytania cz. 6 - podsumowanie

Nadszedł czas na podsumowanie stosu książek, który przygotowałam i zaplanowałam przeczytać od listopada 2015 roku. Lektury tym razem kryminalno-fantastyczne, chociaż nie zabrakło i innej literatury. Czas zaczynać!




Na pierwszy ogień wrzucam kryminały

Zacznę od Borysa Akunina i jego dwóch pozycji osadzonych na Zawolżu w XIX wieku. W ostatnim czasie przeczytałam dwa tomy z trylogii kryminału prowincjonalnego: Pelagia i Czarny mnich oraz Pelagia i czerwony kogut. Mogę zapewnić, że każda kolejna część była w moim odczuciu lepsza niż poprzednia. Aż szkoda, że Akunin zakończył cykl na trylogii.

Początkowo, chwytając Rany kamieni Simonna Becketta w bibliotece, myślałam, że to kolejna część przygód antropologa Davida Huntera. A jednak to zupełnie oderwana od cyklu książka, chociaż nadal zawiera w sobie mroczny i tajemniczy klimat. Jest jednak inna, porusza kilka różnych tematów tzw. życiowych. Pomimo trudnej tematyki fabuła jest zgrabna i świetnie skonstruowana. Do kryminału można chyba zaliczyć też Gwałt? Joanny Chmielewskiej, która przypomniała mi o swoim świetnym poczuciu humoru, co w zestawieniu z tytułem może wydawać się dość dziwne, a jednak jak to w przypadku tej autorki bywa, prawdziwe.

Skandynawski nurt reprezentuje Hennig Mankell z Piramidą, kolejną częścią perypetii Kurta Wallandera; Leif GW Persson Ten, kto zabije smoka z Evertem Backstromem jako głównym bohaterem (interesujące spojrzenie, jeśli już ktoś miał przyjemność z tym typkiem się poznać z innych książek autora); James Thompson z Bielą Helsinek - wyrwana ze środka cyklu część pozostawiła we mnie mieszane uczucia oraz Asa Larsson z pierwszym tomem przygód Rebecki Martinson (Burza z krańców ziemi).


Na pograniczu kryminału, thrillera i fantastyki plasuje się Demoniczne przymierze Johna Eversona, która dość długo czekała na mojej półce na przeczytanie. Wciągnęła mnie, więc w ciągu dwóch dni byłam już po lekturze. Niewątpliwie interesująca pozycja i trochę różni się od tego, co przeważnie czytam.



Z fantastyki niewiele przeczytałam w ostatnich miesiącach. Tutaj mogę wymienić Ostatniego wilkołaka Glena Duncana - krwistego, dosadnego i pełnego erotyzmu, Summonera. Zaklinacz czyli początek Tarana Matharu - młodzieżową lekturę, Anioł burz Trudi Canavan oraz Z mgły zrodzony Brandona Sandersona, czyli pierwszy tom cyklu Ostatnie imperium. Zdecydowanie ten autor to moje odkrycie 2015 roku i jestem, jak do tej pory, zachwycona jego książkami.



W ostatnich miesiącach sięgnęłam również po Trzydziesty piąty i później Anatolija Rybakowa, który powoli uzupełnia moją wiedzę o Związku Radzieckim, młodych ludziach w nim żyjących oraz samym Stalinie. Tymczasem Szczęśliwi ludzie czytają książki i piją kawę Agnes Martin-Lugand początkowo wydawała mi się lekturą o tzw. ciężkiej tematyce. Okazało się, że nie jest tak trudna. 



Niespodziewanie trafiłam na perełkę, eseje Łucji Brzozowskiej zebrane w Zadziwiających losach wyrazów. Interesujaca okazała się też Biała noc miłosci Gustawa Herlinga-Grudzińskiego. Jest też Seksturysta Adama Amblera - nietypowa, egzotyczna podróż erotyczna po Indonezji. Na koniec książka, która mnie zaskoczyła bardzo pozytywnie - Pasja życia Jacka Pałkiewicza. Dlaczego wcześniej nie poznałam tego niesamowitego człowieka? 


Zapraszam do lektury poszczególnych recenzji i podzielenia się swoimi wrażeniami na temat przeczytanych książek. Chętnie podyskutuję pod wpisami, jak również w mediach społecznościowych (fb, instagram, twitter). A tymczasem idę przygotowywać kolejną porcję lektur. 

Komentarze

  1. Niezły wynik :) Sama muszę zacząć więcej czytać, bo zaniedbałam to ostatnio ;(

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Podziel się swoimi przemyśleniami na temat wpisu. Dziękuję za komentarz:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwuj mnie na Instagramie