Matka mawiała, że pleśn jest dobra… (Ziemia kłamstw – Anne B. Ragde)
Norweska literatura tym razem odkrywa przede mną uroki w
postaci sagi rodziny Neshov. Nie czytałam za wiele do tej pory
tego typu książek, ale te, które mam za sobą (Saga o ludziach lodu Margit Sandemo
czy Ósme życie Nino Haratischwili) wciągnęły mnie w świat bohaterów. Czy Anna
B. Ragde w Ziemi kłamstw stworzyła równie fascynujący obraz rodzinny?
Ziemia kłamstw to początek, wprowadzenie w świat czwórki bohaterów. Ich życie toczy się
swoim torem do momentu, kiedy Anna Neshov (wiekowa już kobieta) trafia po wylewie
do szpitala. Jej ciężki stan zdrowia wymaga, aby w szpitalu pojawili się jej
synowie: Erlend, Margido i Tor. Pod wpływem impulsu oraz informacji od ojca
zjawia się również wnuczka Torunn. Jak to spotkanie wpłynie na ich losy? Czy
będą w stanie się porozumieć stojąc w obliczu śmierci nestorki rodu? Jakie
tajemnice skrywają mury gospodarstwa?
Bohaterowie
W tej części autorka przedstawiła ostatnie dni z życia
głównych postaci, więc tak naprawdę nadal wiemy o ich losach niewiele. Nie
bardzo zdajemy sobie sprawę, co ich ukształtowało i jak trafili tam, gdzie
obecnie się znajdują. Jednak Anna B. Radge wykorzystuje również wspomnienia,
dzięki którym, każdy z bohaterów zdradza nam coś o sobie i sytuacji rodzinnej.
Są to jednak tylko fragmenty, które odsłaniają wydarzenia widziane z perspektywy
danej postaci.
Mimo skąpych informacji możemy sobie wyobrazić zarówno
Torrun, jak i mężczyzn. Zaczyna nam się rysować również obraz Anny Neshov, jej
sposobu prowadzenia domu oraz wychowania dzieci. Moim zdaniem autorka idealnie
wyważyła proporcję pomiędzy akcją, która ma miejsce, a przedstawieniem bohaterów.
Książka ma 300 stron i na takiej przestrzeni często łatwo o przeładowanie
treści wiadomościami wprowadzającymi czytelnika w sytuację rodziny. Erlend,
Margido, Tor i Torunn stali się dla mnie dzięki temu postaciami, o których chcę
koniecznie i szybko dowiedzieć się czegoś więcej, szczególnie, że każda jest
wyrazista i charakterystyczna.
Zima
Ziemia kłamstw to również norweski klimat. Fabuła rozpoczyna
się w okolicach Bożego Narodzenia, na dworze ogromne zaspy śniegu… Krajobraz
idealnie wpisuje się w moje wyobrażenia o skandynawskiej zimie. Dodatkowo
mogłam dzięki bohaterom porównać warunki zimowe między wsią i oddalonymi od
siebie gospodarstwami (Tor, Margido), średniej wielkości miasteczkiem (Torrun),
a roziskrzoną i w biegu duńską wielką Kopenhagą ( Erlend).
Tajemnica
Tajemnica jest tutaj wszechobecna. Wynika to przede
wszystkim z fragmentarycznego przedstawienia bohaterów, ale również z ich
zagubienia w życiu. Mamy wgląd w ich myśli i widzimy, jaki mają mętlik, jak
nieoczekiwane wydarzenia i nowe wiadomości łatwo wybijają ich z rytmu
codziennego życia. Cały czas obserwujemy
jak się szamoczą i chcą uciec od przeszłości. No właśnie, co w niej takiego
jest, że powoduje w nich w takie odczucia? Ciemność i pewien smutek okresu
zimowego jest sprzymierzeńcem tajemnicy.
W skrócie
Ziemia kłamstw Anny B. Ragde bez wątpienia wciąga w historię
rodziny Neshov. Podane w idealnej ilości informacje na temat głównych
bohaterów, norweski klimat zimy, budząca niepokój Anna Neshov i gospodarstwo na
uboczu to elementy, które mnie kupiły. Wprawdzie domyśliłam się, co może kryć
jedna z tajemnic, jednak zakończenie wprowadziło jeden element nie do końca
tam, gdzie go się spodziewałam. Również dzięki temu cieszy mnie fakt, że Raki
pustelniki, czyli drugi tom, czeka już na mnie na półce.
Smak Słowa
Komentarze
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi przemyśleniami na temat wpisu. Dziękuję za komentarz:)