A ja żem jej powiedziała … - Katarzyna Nosowska
Katarzyna Nosowska kojarzy mi się przede wszystkim z
zespołem Hey, ale i naprawdę dobrymi tekstami, które od zawsze do mnie
trafiały. Nawet jeśli sama piosenka nie wpadała mi w ucho, to podziwiałam
umiejętność doskonałego zestawiania ze sobą słów tak, aby trafiały w
sedno.
Moje pierwsze rozczarowanie nastąpiło kilka lat temu.
Poszłam na koncert Hey (wreszcie udało mi się dotrzeć, bo wcześniej różne
przeszkody stawały na drodze) i… zaskoczyło mnie zamknięcie się wokalistki na
publiczność. Zaśpiewała świetnie, bez dwóch zdań, ale oprócz „dzień dobry” i
„do widzenia” nie było żadnego kontaktu z nami, ludźmi, którzy przyszli na
koncert. Do niedawna widząc Katarzynę Nosowską cały czas przychodziło mi to
wspomnienie do głowy i zastanawiałam się o co chodzi. A potem nastąpiło kolejne
zaskoczenie – kanał @nosowska_official na Instagramie. Sama dobrze wiem, jak
bardzo trzeba się przełamywać, żeby pokazać buzię w social mediach i jeszcze
coś powiedzieć składnie. Ktoś powie, że przecież wokalistka Hey jest gwiazdą od
lat żyjącą na scenie. Ale co z tego? Jest przecież człowiekiem i to, że
uwielbia śpiewać, nie znaczy, że uwielbia rozmawiać z tłumami. Potwierdzeniem
moich spostrzeżeń okazały się jej własne słowa zawarte w A ja żem jej
powiedziała..:
Boję się sceny. Ćwierć wieku nie wystarczyło, by wyciszyć ten lęk. Ciało wymięka. Stoję w kulisach rozpadam się, przywołuję wszystkie bóstwa na pomoc, w końcu wychodzę na trzy, cztery… Nie patrzę na ludzi, wstydzę się.
Strzał w dziesiątkę
W książce znajdują się krótkie felietony Katarzyny
Nosowskiej. Można by powiedzieć spisane przemyślenia dotyczące różnych sytuacji
z życia codziennego czy z życia gwiazd. Myśli ubrane w słowa, które podobnie
jak w jej piosenkach idealnie trafiają w dziesiątkę. Odkrywają to, co ukryte,
obnażają absurdy ludzkiego zachowania i hipokryzji. Opowiadają o kreowaniu
swojego świata i zamkniętej oraz nieco bolesnej rzeczywistości, w której obraca
się sama autorka. Wiele tutaj osobistych wyznań, które pośrednio lub
bezpośrednio odnoszą się do konkretnych wydarzeń z życia Katarzyny Nosowskiej.
Jest też o jej wielkiej miłości do książek:
Mam naprawdę wiele książek, które stoją, ciasno przylegając jedna do dugiej, w oczekiwaniu na przeskok z ławki rezerwowych zawodniczek do gry, do mnie. To się dzieje. Czasami zajmuje to kilka lat, ale gdy przyjdzie wreszcie ten moment, gdy treść ma szansę spotkać się z moją gotowością – zaczyna się piękna przygoda.
Jak ja to doskonale rozumiem!
O sobie samej
Forma A ja żem jej powiedziała i sam tytuł od razu narzucają
osobistą formę wypowiedzi. Faktycznie Katarzyna Nosowska odkrywa kawałki siebie
spisując swoje przemyślenia i dzieląc się nimi z czytelnikami. Jest też o związkach, o porządkowaniu
własnego wewnętrznego bałaganu, o byciu matką i partnerką. Niby o autorce, a
wiele w tym uniwersalnych uwag.
Ale pamiętajmy:
Wiemy o ludziach tyle, ile nam powiedzą.
Reszta pozostaje ich tajemnicą.
W skrócie
Książka A ja żem jej powiedziała to bardzo dobra lektura na
jeden wieczór. Świetnie napisana. Dostałam to, co lubię u Katarzyny Nosowskiej
najbardziej – błyskotliwe, świetnie skrojone trafiające w sedno teksty
dotyczące życia. Smutne i humorystyczne, nostalgiczne i melancholijne,
rzeczowe. Różnorodne. A czy poznałam autorkę dzięki temu lepiej? Tylko tyle,
ile sama mi o osobie opowiedziała.
Wydawnictwo Wielka Litera
Komentarze
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi przemyśleniami na temat wpisu. Dziękuję za komentarz:)