Nie ma takiego człowieka, który nie złamałby przysięgi... (Dawca przysięgi t.1 - Brandon Sanderson)
Brandon Sanderson to moje odkrycie 2015 roku i wiecie co?
Nadal jestem zafascynowana twórczością tego autora. Każdą kolejną
książką, po którą sięgam, potwierdza swoje bardzo wysokie miejsce wśród grona pisarzy
fantastyki. Do tej pory moim ulubionym cyklem jest Archiwum burzowego światła.
Droga królów, Słowa światłości to dwa pierwsze tomy liczą sobie każdy ponad 800
stron. Dawca przysięgi cz.1 również, a to połowa trzeciego tomu.
Fabuła
Starcie z Pustkowcami zbliża się nieuchronnie. Świetliści
Rycerze powrócili, a Dalinar robi co może, aby zyskać jak najwięcej sojuszników
do walki ze wspólnym wrogiem. Nie jest to łatwe, ze względu na jego burzliwą
przeszłość, która nie budzi zaufania innych władców. Ludzie odkrywają kolejne
elementy historii starożytnej świata, ale gdy wydaje im się, że coś wiedzą, to
pojawia się coś nowego i wszystko przestaje być takie jednoznaczne. A czas
ucieka… Kim naprawdę są Pustkowcy? Świetliści Rycerze i Heroldowie? Jakie było
ich zadanie kiedyś? Jakie jest teraz?
Dalinar
To on jest główną postacią, wokół której kręci się fabuła
pierwszej części Dawcy przysięgi. Jest bratem króla Strzaskanych równin, wielkim
wojownikiem, posiadaczem zbroi Odprysku oraz miecza o tytułowej nazwie.
Lojalność wobec Galivara (swego władcy) jest dla niego najważniejsza, a w
przeszłości, kiedy wspólnie zdobywali tereny, uwielbiał walczyć i zabijać. Z
tej dwójki on był tym od załatwiania spraw na polu walki, a brat w pewnym
momencie zajął się dyplomacją i polityką. Niemniej Dalinar to inteligentny
mężczyzna i bardzo niebezpieczny. Dręczony wizjami, próbuje znaleźć w nich sens
i nie zwariować. Czy to mu się uda? A może to zwykle halucynacje?
Postaci
Nie martwcie się, nie brakuje tutaj Kaladina (no dobrze,
chciałabym go więcej) czy Shallan. Tej ostatniej zresztą autor poświęca
trochę więcej czasu i mogłam obserwować, jak rozwija swoje umiejętności, jak
zmienia się jej nastawienie do świata i do samej siebie pod wpływem Wzoru.
Wydaje się być dla mnie bardzo niestabilną i zagubioną postacią, dlatego jestem
bardzo ciekawa, jak potoczą się jej losy i jaką odegra rolę w kolejnych
częściach.
Brandon Sanderson mistrzowsko moim zdaniem buduje postaci.
Każda jest indywidualnością, nie są powielane schematem, nie nudzą się. Są
autentyczne, ludzkie – nawet jeśli nie zawsze są ludźmi. To niezwykła
umiejętność tworzenia w ten sposób bohaterów, aby nie byli do siebie podobni,
ale nie używając zasady przeciwieństwa. Co najważniejsze, każdy z nich
zaskakuje, tak jak ludzie dookoła nas. Niby ich znamy dobrze, a tu nagle
okazuje się, że jednak czegoś o nich nie wiemy. Uwielbiam ten element
zaskoczenia i dawki nieustających emocji oraz zaciekawienia, jaką funduje mi
autora podczas lektury całego cyklu Archiwum burzowego światła.
Fantastyczny świat
Świat, który tworzy tło, a wręcz często staje się bohaterem
w Dawcy Przysięgi, to dla mnie absolutnie mistrzostwo. Być może nie jest tak
jednoznacznie dookreślone, jak u J.R.R. Tolkiena, bliżej mu do tego z Gry o tron, ale moim zdaniem jest oryginalny. Na ile oczywiście w fantasy można
jeszcze tworzyć całkowicie unikatowe światy, w których nie widać inspiracji
innymi twórcami. Niemniej jest w nim tyle elementów, które przyciągają, że
trudno mu się oprzeć. Zresztą autor potrafi być kreatywny, co widać również w
cyklu Z mgły zrodzony.
W skrócie
Trudno naprawdę w kilku słowach opisać fenomen Brandona
Sandersona oraz wymienić wszystkie powody, dla których powinniście przeczytać
Dawcę przysięgi t. 1. Obawiałam się trochę, że po dwóch świetnych tomach cyklu
Archiwum burzowego światła (Droga królów
i Słowa światłości), że autor nie będzie w stanie utrzymać równie wysokiego
poziomu zarówno jeśli chodzi o fabułę, jak i pomysły. Myliłam się. Dawca
Przysięgi ponowne zabrał mnie w niesamowitą przygodę, a po jego lekturze mam
coraz więcej pytań. Druga część trzeciego tom to najbardziej wyczekiwana
premiera przeze mnie premiera 2018 roku.
Komentarze
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi przemyśleniami na temat wpisu. Dziękuję za komentarz:)