Pelagia i biały buldog Borys Akunin
Od dłuższego czasu wszystkie kryminały, które czytałam
działy się w czasach współczesnych. Tymczasem Pelagia i biały buldog przeniosła
mnie do XIX wieku do Zawołża. Nie ukrywam była to miła odmiana, bo lubię
połączenie literatury przygodowej czy sensacyjnej z elementami
historycznymi.
Początkowo wydaje się, że głównym bohaterem jest biskup Mitrofaniusz i zastanawiałam się, gdzie ta
Pelagia. Jednak i ona pojawia się dość szybko, aby zająć się tajemniczą sprawą
śmierci białych buldogów starej generałowej Tatiszczewej. Staje się zresztą bardzo intrygującą i
fascynującą postacią, która nie raz i nie dwa mnie zaskoczyła.
Akcja dzieje się swoim tempem, natomiast elementem
zaskoczenia na pewno są nieoczekiwane zwroty akcji. Tak naprawdę, do samego
końca pojawiają się nowe wątki, a samo rozwiązanie zagadki jest… mocno
zaskakujące.
Borys Akunin świetnie narysował słowami atmosferę
XIX-wiecznego Zawołża, zależności polityczne i osobowe na rosyjskich
„obrzeżach”. W sposób interesujący
wplótł w wydarzenia próbę jednoczenia czy nawet nawrócenia w jedynym słusznym
Kościele prawosławnym.
Pelagia i biały buldog to niezły kryminał rosyjski i
pierwszy tom z serii o tytułowej Pelagii. Jestem pewna, że poszukam kolejnych
części.
Wpis bierze udział w wyzwaniach: Rosyjsko mi!, Historia z trupem, Mitologia w literaturze, Biblioteczne III i Czytam opasłe tomiska str. 336.
Komentarze
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi przemyśleniami na temat wpisu. Dziękuję za komentarz:)