Dziewczyna z daleka – Magdalena Knedler
Dziewczyna z daleka to moja pierwsza styczność z Magdaleną Knedler
i jest kolejnym przykładem lektury z innego rodzaju literatury niż przeważnie czytam. Podeszłam
do niej ostrożnie i sceptycznie, a ona mnie
zaskoczyła.
Milena Rajska spędza zimowy urlop u swojej babci Nataszy w
górach tuż u podnóży Ślęży. Pewnego poranka znajduje pod płotem na wpół
zamarzniętego mężczyznę. Jednak najbardziej zaskakująca jest reakcja starszej
pani na jego widok. Kiedy Artur Adams dochodzi do siebie przychodzi czas na
długą rozmowę. Nie będzie ona łatwa dla nikogo. Tak w skrócie można streścić
zawiązanie się fabuły. A to zdecydowanie tylko początek.
Spodziewałam się, że to będzie historia wielkiej miłości –
nieszczęśliwej i pod wieloma względami ckliwej. Cóż, mogę powiedzieć, że owszem
jest tu miłość, ale nie taka, jakiej się spodziewałam. Dziewczyna z daleka to bowiem
opowieść o trudnych wyborach, często podejmowanych pod presją wydarzeń lub po
wpływem emocji. Wyborach, których konsekwencje stają się dużo bardziej dotkliwe
niż w innych okolicznościach. To historia o bezwzględnych realiach wojny i
odległej, mroźnej Syberii.
Czytając ją przeniosłam się na dworek szlachecki pod Wilnem
w czasy tuż przed i w trakcie drugiej wojny światowej. Muszę przyznać, że Magdalena
Knedler barwnie opisała życie na przedmieściach kulturalnego miasta: codzienne
obowiązki właścicieli ziemskich, zmartwienia, ciężka praca i zarządzanie
podległymi ziemiami, a także drobne przyjemności.
Nowinki polityczne, w szczególności świeżość i pociągająca równość
wszystkich komunizmu wzbudzały wśród jednych idealistyczne wizje, wśród jedynie
niepokój, ponieważ sąsiedztwo Związku Radzieckiego i Stalina było zbyt bliskie.
Tym bardziej, kiedy 1 września 1939 roku wybuchła II wojna światowa i z drugiej
strony nadchodziły niemieckie wojska wraz z bezwzględną eliminacją rasy nie
aryjskiej. Wilno stanęło pośrodku wojennej zawieruchy. I trudno było
powiedzieć, który okupant był lepszy.
Mroźna Syberia, praca ponad siły, głodowe racje żywnościowe,
strach i człowiek traktowany, jak przedmiot, to również elementy tej książki. Stanowią
tło i doskonale podkreślają dramat bohaterów.
W sowieckim systemie poszczególne elementy łatwo wymieniano na inne, nie stanowiło to żadnego problemu. Umrzeć można było z dnia na dzień, z minuty na minutę. W mgnieniu oka człowiek stawał się wspomnieniem.
Niespełnione marzenia, miłość, która przyniosła
rozczarowanie, ból, nienawiść i ogromne wyrzuty sumienia – nakreślone zostały
przez autorkę bardzo realistycznie. A stopniowo budowane napięcie sprawiało, że
bardzo trudno było się oderwać od lektury Dziewczyny z daleka. Natomiast nieoczekiwane
rozwiązanie tajemnicy Nataszy stało się przysłowiową wisienką na torcie,
którego polewą stały się historyczne wydarzenia. Bardzo dobra lektura na mroźne popołudnia.
Wpis bierze udział w wyzwaniu: Czytamy nowości i Czytam, bo polskie.
Komentarze
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi przemyśleniami na temat wpisu. Dziękuję za komentarz:)