Lampiony – Katarzyna Bonda
Lampiony to już trzeci tom z cyklu Cztery żywioły, której
główną bohaterką jest Sasza Załuska. Tym razem Katarzyna Bonda przeniosła akcję
do centralnej Polski – Łodzi. To tam niezidentyfikowany podpalacz bawi się
ogniem.
Po dramatycznych wydarzeniach w Hajnówce (Okularnik) kariera
Saszy Załuskiej ponownie zawisła na włosku. Można by powiedzieć, że tylko
przypadek i pewne okoliczności ratują ją z opresji i nadal może pracować w
policji. Nie jest jednak mile widziana, a niechęć ze strony kolegów w Gdańsku
nie poprawia jej nastroju. Z tych powodów oraz odgórnych decyzji zostaje
wysłana do Łodzi, aby tam przygotować profil nieuchwytnego podpalacza.
Po Lampiony sięgnęłam niemal zaraz po premierze. Byłam
bardzo ciekawa szczególnie rozwoju Saszy Załuskiej, bo do jej kreacji miałam
najwięcej zastrzeżeń, a właściwie czułam niedosyt po Pochłaniaczu oraz Okularniku.
Pod tym względem jednak lektura mnie zawiodła. Rudowłosa profilerka wprawdzie
jest, ale tak naprawdę nie dowiadujemy się o niej wiele więcej niż do tej pory.
Jedynie, że jest bardziej rozchwiana emocjonalnie i mniej zdecydowana niż
wcześniej.
Na główny plan wysunęło się miasto. To właśnie Łódź jest
główną bohaterką książki. Katarzyna Bonda opisuje je w sposób niesamowity.
Pokazuje jej brudną, menelską stronę, ale robi to w sposób fascynujący. Przygnębiająca,
szara popadła w ruinę na skutek masowych zamknięć słynnych fabryk. Tym, którzy
zarządzają miastem brakuje pomysłu na jej renowację i odbudowę, a mieszkańcy
już przestają powoli wierzyć, że znowu będą mieszkać w dobrze prosperującym
miejscu. Łódź staje się żywym tworem na kartach powieści.
Ogień – to on nadaje barw Łodzi. Przynosi oczyszczenie i być
może daje nadzieję na lepsze jutro. Nawet jeśli jest dziełem szaleńca. Sama fabuła – bez szaleństwa. Liczyłam na coś
więcej.
Mogę po przeczytaniu Lampionów napisać jedno – Katarzyna Bonda być może w moich oczach nie jest polską królową kryminału, za to na pewno genialnie tworzy na kartach swoich książek miasta oraz oddaje ich klimat, w których dzieje się akcja. Dotyczy to zarówno cyklu Cztery żywioły, jak i tego o Hubercie Meyerze (tom 1 Sprawa Niny Frank). Z tego powodu warto po nią sięgnąć.
Mogę po przeczytaniu Lampionów napisać jedno – Katarzyna Bonda być może w moich oczach nie jest polską królową kryminału, za to na pewno genialnie tworzy na kartach swoich książek miasta oraz oddaje ich klimat, w których dzieje się akcja. Dotyczy to zarówno cyklu Cztery żywioły, jak i tego o Hubercie Meyerze (tom 1 Sprawa Niny Frank). Z tego powodu warto po nią sięgnąć.
Komentarze
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi przemyśleniami na temat wpisu. Dziękuję za komentarz:)