Strange case of Dr Jekyll and Mr Hyde – Robert Louis Stevenson (ze słownikiem)
Rok 2017 rozpoczęłam od książki po angielsku Roberta Louisa
Stevensona. Wstyd się przyznać, ale Dr Jekyll i Mr Hyde do tej pory byli mi
znani ze słyszenia. W końcu to klasyka gatunku i motyw, do którego wielu
współczesnych autorów nawiązuje.
Prawnik Mr Utterson jest w posiadaniu testamentu swojego
przyjaciela Dr Jekylla. Jego treść wzbudza w nim niepokój i nie daje spokoju,
ponieważ jako spadkobierca pojawia się w niej Mr Hyde. To kompletnie nieznana
mu postać, a przecież z testatorem znają się od wielu, wielu lat.
Przypadkowo spotkany tajemniczy Pan Hyde okazuje się
brzydkim, w jakiś nieokreślony sposób zdeformowanym człowiekiem, od którego
bije chłód i zło. Tym bardziej nie poprawia to nastroju prawnika, który
postanawia dowiedzieć się, co kierowało przyjacielem do takiego ustanowienia
testamentu.
Historia jest niesamowita, ma mroczny klimat, a narracja
prowadzona jest w pierwszej osobie, co dodatkowo potęguje uczucie niepokoju i
tajemnicy. Pomimo że mniej więcej wiedziałam, jakie będzie zakończenie,
opowieść mnie wciągnęła i zafascynowała swoją siłą przekazu. Robert Louis
Stevenson doskonale buduje napięcie, tworzy postaci i prowadzi czytelnika
ulicami dziewiętnastowiecznym Londynu. Możemy z bliska poznać charakterystyczną
dla tego okresu architekturę.
Czytanie w oryginale ma swoje ogromne plusy, ponieważ można
od razu poczuć styl danego pisarza. W przypadku Strange case of Dr Jekyll and
Mr Hyde zauważyłam jednak małe utrudnienie – powieść po raz pierwszy została
opublikowana w 1886 roku. Angielski, którym została napisana jest zawiera wiele
zwrotów i słów, które już dawno wyszły z użycia.
Z pomocą przyszło mi specjalne wydanie powieści wraz z
podręcznym słownikiem angielsko-polskim. Jak to zostało rozwiązane? Pierwsze 20
stron to zestawienie najczęściej używanych słów w książce. Następnie zaczyna
się historia Dr Jekyll i Mr Hyde.
Muszę przyznać, że zastanawiałam się, czy możliwe jest takie włożenie słownika w książkę, aby nie powiększać za mocno objętości ani nie utrudnić płynnego czytania. W tym przypadku, z czystym sumieniem mogę napisać: Udało się! Tego typu wydania powinny znaleźć się w szkolnych bibliotekach, wykorzystywane na zajęciach języka angielskiego. Jednak nie tylko. Doskonale bowiem sprawdzą się w rękach czytelników, którzy chcieliby czytać w oryginale, ale obawiają się, że ich umiejętności i znajomość języka jest zbyt mała. A także tych, którzy chcą poszerzyć swoje słownictwo.
Wpis bierze udział w wyzwaniu: Czytamy nowości.
Komentarze
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi przemyśleniami na temat wpisu. Dziękuję za komentarz:)