Eli, Eli – Wojciech Tochman
To oryginalny reportaż z podróży do Filipin i obraz
nędzy dzielnicy Onyx. Sięgnęłam po niego z polecenia. Nie podejrzewałam, że to
będzie tak mocna lektura, tak poruszająca. Na taki odbiór miały wpływ
niesamowite fotografie.
Czytając Eli, Eli czułam się trochę jak w galerii sztuki.
Dlaczego? Być może miał na to wpływ układ książki. Każdy rozdział otwiera
fotografia, z którą łączyła się dana historia. Fotografie wykonał Grzegorz
Wełnicki (o nim możemy się dowiedzieć kilka słów na końcu zbioru). Opowieść
snuje Wojciech Tochman.
To moja pierwsza styczność z twórczością jednego i drugiego
pana. Zdjęcia zrobiły na mnie ogromne wrażenie, jeszcze zanim zaczęłam czytać
tekst. Są ciemne, mają specyficzną grę światła i zawsze głównym bohaterem jest
człowiek. Nie jestem znawcą, ale dla mnie to dzieła, które same w sobie
oddziaływują bardzo mocno na odbiorcę.
Do tego dochodzi historia opowiedziana przez Wojciecha
Tochmana. Muszę przyznać, że bardzo spodobał mi się styl kreślenia opowieści
związanych z fotografiami. Mroczny, krytyczny, brudny… Autor prowadzi
czytelnika ścieżkami zdeprawowanego, leniwego Onyxu, gdzie na porządku dziennym
jest śmierć i głód. Chyba nikt już nie zwraca tam na nie uwagi.
Jednak Eli, Eli to nie tylko reportaż z najbiedniejszej
dzielnicy Filipin to ocena pracy fotografa.
Widok cudzego cierpienia zadanego człowiekowi przez człowieka może wzburzał nas kiedyś. Dziś o ważności zdjęcia decydują jego walory estetyczne: napięcie, kompozycja, klimat, światło, uroda.
Po wstrząsających zdjęciach oraz lekturze, pozostają
pytania.
Męka, strach, upokorzenie. Im częściej i dłużej na to patrzymy, tym ludzkie cierpienie mniej nas porusza. Kto odpowiada za tę perwersyjną przemianę? Czy i do kogo mieć o nią pretensje? Fotografowie odrzucają odpowiedzialność. Odpowiedzialne jest spojrzenie, czy raczej oko, które przetwarza wszystko, na co patrzy. Oko widza. Ale wcześniej oko fotografa, obiektywu. Fotograf jest niewinny?
Polecam.
Wpis bierze udział w wyzwaniu: WyPożyczone i Czytam, bo polskie.
Komentarze
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi przemyśleniami na temat wpisu. Dziękuję za komentarz:)