Aktywizujące książki dla dzieci Herve Tullet
O tym autorze czytałam wiele w Internecie, ale jakoś przy każdym zamówieniu zapominałam o nim. Szczególnie szykowałam się do Naciśnij mnie. Potem zobaczyłam jakąś inną książeczkę o potworze i nabrałam wątpliwości, czy faktycznie nadają się dla dzieci i co właściwie chce przekazać. Ostatnio trafił do mnie cały pakiet książek Herve Tullet i dzisiaj opowiem wam trochę o nich.
Tak naprawdę to ten post powinnam nagrać i puścić wam jako filmik, ponieważ pozycje, o których będę pisać są naprawdę interaktywne i wymagają aktywnej współpracy małego czytelnika. Skorzystam jednak z kanału wydawnictwa Insignis (zaglądajcie też do mnie na Instagram, tam na instastories też będą się pojawiać filmiki, czy na profilu FB).
Zabawa w oczka
Książeczka ma wycięte dwie dziurki, a w środku na każdych dwóch kartach narysowana jest jakaś postać. Kiedy dziecko chowa się za książką jak za maską, bohater nabiera życia. Można się bawić w kilka osób i udawać wybrane postaci. U nas nawet roczna Gabrysia z chęcią bierze udział w zabawie.
Ruszaj w drogę
Wyobraźnia dziecka jest niczym nieograniczona. W tej książeczce może zamienić się w kogokolwiek chce i ruszyć w drogę, dokąd chce. Wystarczy, że zamknie oczy i paluszkiem podąża za zieloną, zamszową ścieżką, która z każdą stroną robi się coraz bardziej zakręcona i pełna przeszkód. Jakie przygody was spotkają? To zależy tylko od małego czytelnika, który wciela się jednocześnie w narratora.
Paluszkowa olimpiada
Narysuj na paluszku swojego dziecka oczy i buzię (na swoich też możesz) i przenieś się na stadion olimpijski, gdzie paluszkowy zawodnik może podnosić ciężary, pływać, skakać czy brać udział w wyścigach (nasze ulubiona dyscyplina). Który paluch wygra?
Znajdź różnice
Zapewne już wiele razy Twoje dziecko i Ty bawiliście się w tę grę. Pytanie, czy z takimi rysunkami mieliście do czynienia. Cała kartka to jeden obrazek, który należy porównać do tego na stronie obok. Z każdym kolejnym zadaniem, grafika staje się coraz bardziej złożona, a wyszukanie różnic coraz trudniejsze. To nawet dla mnie była całkiem niezła zabawa i ćwiczenie spostrzegawczości.
Gra cieni
Tak, jak książeczki, o których napisałam wyżej, wzbudziły ogromne zainteresowanie mojego syna, tak gra cieni stała się niekwestionowanym hitem, czytanym wieczorem kilkukrotnie. Nie ukrywam, że my, dorośli również mamy wielką radość z czytania tej niezwykłej lektury, do której potrzebna jest... ciemność i latarka (świetnie sprawdza się ta w telefonie). Historię wyświetlamy na suficie i czasami wilk... zbliża się po ścianie do Gałganka.
Jeśli miałabym wybrać jedną z tych książeczek, to pewnie zdecydowałabym się na Grę cieni. Jednak przyznam szczerze, że cały pakiet jest naprawdę świetny, rozwija inne aspekty kreatywności dziecięcej, więc najlepiej mieć je wszystkie w domowej biblioteczce. Książki rekomendowane dla dzieci od lat 3.
Komentarze
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi przemyśleniami na temat wpisu. Dziękuję za komentarz:)