Za każdym razem wierzyła, że uniknęła prawdziwej tragedii (Żyjemy jeno w snach o sobie - Beata Bużan)

Życie codzienne wsi i niemieckiego miasta, zawierucha wojenna wraz z jej wszelkimi okropnościami odcisnęły piętno na młodej dziewczynie, która postanawia uciec od przeszłości i stworzyć nową siebie. Tak można zapowiedzieć książkę Żyjemy jeno w snach o sobie Beaty Bużan.

tworzenie nowej tożsamości powieść obyczajowa powojenna polska beata buzan zyjemy jeno w snach



Historia

Pewnego dnia okazuje się, że życie Heleny stworzone zostało za pomocą kłamstw. Jej wnuczka postanawia zbadać przeszłość. Czy zawsze jesteśmy pewni, kim tak naprawdę są nasi bliscy?

Książka rozpoczyna się dość mocno:
- Do Auschwitz – powiedział niemiecki oficer, patrząc na czternastoletnią dziewczynkę.Stała nieruchomo – ta nazwa nic jej nie mówiła. Gdziekolwiek ją wywiozą, z pewnością będzie lepiej niż tutaj.
Helenka to naiwna dziewczyna, chociaż trzeba przyznać, że w tamtym momencie, nikt do końca nie wiedział, czym grozi obóz koncentracyjny i z czym się wiąże. Pomimo upływających lat ta naiwność cały czas w niej jest i czasami wpędza ją w kłopoty. 

Przychodzi jednak taki moment w jej życiu, kiedy definitywnie postanawia zerwać z przeszłością. Korzystając z zawieruchy wojennej zaczyna budować nową tożsamość.

Wydarzenia w Żyjemy jeno w snach o sobie poznajemy ze słów narratora, który ma wgląd w myśli głównej bohaterki oraz jako komentarze autorki. Beata Bużan, jako wnuczka, doskonale wie, jak finalnie zakończą się losy jej babki, ale wprowadza czytelnika w niuanse swoich poszukiwań i domysłów. Bo Helena skutecznie zacierała ślady swojej przeszłości.

W książce znajdziemy obrazy powojennej Polski, powolną i trudną odbudowę miast, ale i również zawiść ludzką. To ona doprowadza do wielu nieszczęść i tragedii, nie tylko w życiu głównej bohaterki. Z drugiej strony to właśnie ona motywuje ją do działania i przemieszczania się po Polsce.

Matka-córka

Podczas lektury, warto zwrócić uwagę na relacje matka-córka, które są dosyć chłodne i szorstkie oraz naznaczone wytykaniem palcami (Helena jest tak zwanym bękartem). Z tego powodu główna postać cały czas czuje się gorsza i próbuje udowadniać sobie i innym, że zasługuje na uczucie i szacunek. Stara się jednocześnie nie powielać schematu swojej matki, ale czy jej się to uda? Musicie się sami przekonać. Mnie książka wielokrotnie wzruszyła i zmusiła do zastanowienia nad motywami ludzkich zachowań, okrucieństwem oraz strachem przed poniżeniem. 

W skrócie

Beata Bużan barwnie opowiada historię kobiety pochodzącej z małej miejscowości pod Suwałkami, która postanawia sama ukształtować nie tylko swoją przyszłość, ale i przeszłość.  A w tle znajdziemy obrazy wojenne i mozolną odbudowę kraju. Żyjemy jeno w snach o samych sobie to interesująca lektura o człowieku, o kompleksie niższości, zagubieniu i próbach uporządkowania swojego życia.

Książka pod patronatem Rudym spojrzeniem.

Wydawnictwo Novae Res




Komentarze

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwuj mnie na Instagramie