Mężczyźni w Dhace dzielą się na wartościowych i na tych, których życie zagoniło do pracy w fabrykach odzieży (Życie na miarę – Marek Rabij)
Ile osób zwraca uwagę na metkę w sklepie, kiedy kupuje jakiś
ciuch? Kto nie zwraca uwagi na cenę sprzedaży? Chcemy kupować dobrze i tanio.
To ogólnoświatowy trend. Z tego powodu wiele firm po tąpnięciu rynku chińskiego
przeniosło część produkcji do Bangladeszu. Celem było obniżenie kosztu zakupu
towaru.
Marek Rabij wyrusza do Bangladeszu, aby sprawdzić, w jakich
warunkach powstają ubrania, które później trafią na zachodni rynek. Zagląda i
rozmawia z pracownikami i pracownicami. Nie obejdzie się również bez powrotu do
tragicznych wydarzeń, kiedy w 2013 roku zawalił się budynek jednej z fabryk Rana Plaza. Autor jest na miejscu kilkanaście dni po wydarzeniach i na gorąco
zbiera relacje świadków.
Przy okazji odsłania mechanizmy robienia biznesu w Dhace,
wykorzystywaniu pracowników, zaniżaniu płac i coraz większym rozwarstwieniu
społecznym. Skupia się przede wszystkim na ludziach i poprzez ich wypowiedzi
buduje obraz człowieka pracującego w fabryce odzieżowej.
Lektura jest przygnębiająca. Wzbudziła we mnie wiele smutku
i współczucia dla ludzi w Bangladeszu. Jednak nie dlatego, że szyją ubrania,
ale dlatego że wnioski, które nasuwają się po przeczytaniu reportażu wcale nie
są wesołe.
Nie pomoże zmiana podejścia zachodnich firma, nie pomoże
ograniczenie zleceń, wręcz przeciwnie. Sprawi, że wiele osób (w tym również
dzieci) wyląduje na bruku i być może trafi w dużo gorsze miejsca lub będzie
zmuszonych w inny sposób zarabiać na życie (np. sprzedając własne ciało).
Kontrole? Być może to jest jakieś wyjście, ale Marek Rabij w Życie na miarę opisuje przypadki takich wizytacji i działania właścicieli, którzy zastraszają
pracowników, a przedstawicielom firm pokazują najlepsze miejsca. Często również
duże fabryki, w których standard pracy
jest w miarę na wysokim poziomie (jaka na Bangladesz), zlecają bez wiedzy
zagranicznych kontrahentów wykonanie części zamówienia innym, mniejszym
fabrykom, gdzie panują prymitywne warunki pracy.
Nawet jeśli rząd wprowadza nowe ustawy, które mają na celu
poprawę poziomu życia mieszkańców Bangladeszu, to jednak w praktyka często
odbiega od teorii.
Jak stwierdza jeden z rozmówców autora:
Zmiany w tym kraju nigdy nie są dla nas
A Wy interesujecie się skąd pochodzą ubrania, które
kupujecie?
Wpis bierze udział w wyzwaniu WyPożyczone.
Książka znajduje się w zbiorach Filii 71
Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki w Gdańsku
Wpis bierze udział w wyzwaniu WyPożyczone.
Komentarze
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi przemyśleniami na temat wpisu. Dziękuję za komentarz:)