Motyle i ćmy - Ewa Przydryga

Przyznam, że ta książka mnie zaskoczyła. Sięgnęłam po nią w ramach Book Tour, czyli akcji, w której lektura wędruje między czytelnikami. Zainteresował mnie wątek branży odzieżowej, który się w niej pojawia.

Julia to Polka, która ma szansę zadebiutować przed szeroką publicznością. Tworzy kolekcję we współpracy z jednym z największych domów mody na prestiżowe wydarzenie, jakim jest Paris Week Fashion. Kiedy wyjeżdża do Polski na zjazd szkolny, ktoś włamuje się do jej atelier i niszczy wszystkie przygotowane stroje. Czy to konkurencja?

Twój sukces to moja porażka - to jest niepisane motto już nawet tych raczkujących w świecie mody, W tym biznesie zawsze ktoś czai się za plecami kogoś innego, a nikt nie lubi zostawać w tyle.

Dziewczyna zaczyna poszukiwania włamywacza na własną rękę. Bardzo szybko okazuje się, że być może to nie zazdrośni projektanci spowodowali zniszczenia, ale w grę mogą wchodzić tajemnice z przeszłości. A te są dość mroczne, co zapowiada już prolog.

Ewa Przydryga funduje czytelnikowi zagadkę kryminalną. Nie spodziewałam się, że będzie tak zgrabnie poprowadzona narracja i fabuła. Wciąga i zaskakuje pojawiającymi się nowymi śladami i informacjami.

Liczyłam wprawdzie na więcej działań w branży odzieżowej. Wydawało mi się, że to będzie książką właśnie o kobiecie, która pracuje w modzie. Jednak autorka bardzo dobrze wykorzystała pracę nad kolekcją jako tło do wydarzeń i nie przeładowała tekstu zbędnymi szczegółami. Znalazłam tutaj też zdanie trafiające w sedno pracy projektanta:

A ja wierzę,że ten, kto nie podejmuje odważnych decyzji, wbija się w nijakość, a nijakość to najgorsze, co może się przydarzyć projektantowi.

Motyle i ćmy to interesująca historia kryminalna, która świetnie się nadaje na wieczorne odstresowanie. Napisana zgrabnie, przystępnym językiem. A Julii ciężko nie polubić. Zachęcam do lektury.

Książkę przeczytałam w ramach Book Tour organizowanego przez Cyrusię (blog).