To nie jest kraj dla ludzi o delikatnej skórze …(Szepty kamieni – Berenika Lenard i Piotr Mikołajczak)
W ten sposób o Islandii mówią bohaterowie książki Bereniki
Lenard i Piotra Mikołajczaka i jak dowiedziałam się z kart Szeptów kamieni to
jedna z prawd o tym kraju. Autorzy zabrali mnie bowiem w podróż po najbardziej
odległych i zapomnianych miejscach ten niezwykłej wyspy.
Berenika Lenard i Piotr Mikołajczak prowadzą bloga
icestory.pl. Postanowili w ramach projektu opisać dwadzieścia jeden
najciekawszych opuszczonych miejsc w Islandii. Jednak, kiedy rozpoczęli, okazało się, że znajduje się ich tak wiele, że nie sposób się zamknąć w
tej liczbie.
Tak powstała książka, a autorzy zabierają nas w
niesamowitą podróż po odległych zakątkach kraju, gdzie spotkać można jedynie
ruiny i muzykę.
Podobno tutejsze kamienie szepczą. Nawet w ciszy, bezwietrznej i z pozoru martwej, słychać wyraźnie, że nie jesteśmy tu sami
Wraz z Bereniką i Piotrem odkryjemy te największe opuszczone miejsca, jak
na przykład fabryka śledzi w Djúpavík i te mniejsze - słynny już pierwszy
odkryty basen. Tej pierwszej autorzy poświęcili kilka rozdziałów i muszę przyznać,
że jest to fascynująca historia, która ma swoją kontynuację w czasach
współczesnych.
Jednocześnie charakteryzuje pewne niepokojące zjawisko
panujące w Islandii – ogromna i bardzo intensywna eksploracja (może dotyczyć
nie tylko połowu śledzi, ale i rozkwitającej na świecie mody na wyprawy na
wyspę), aby następnie pozostawić zgliszcza. Berenika Lenard i Piotr Mikołajczyk
zastanawiają się, czy tak również zakończy się turystyczna ekspansja. Chociaż
akurat sama historia Djúpavíku daje nadzieję.
Szepty kamieni to nie tylko historia opuszczonych miejsc, to
również charakterystyka samej Islandii, którą znajdujemy w opowieściach jej
mieszkańców. Zorza polarna, niezwykłe krajobrazy, mała gęstość zaludnienia
sprawiają, że ludowe wierzenia w wielu miejscach nadal są żywe i pielęgnowane.
Brzmi to zabawnie i dziwnie, ale na Islandii elfy się szanuje. Zanim wysadzi się górę, należy najpierw ich o to zapytać, podobnie jak to robili dziadkowie i ojcowie obecnych mieszkańców.
Fakt, że elfy tak mocno nadal funkcjonują w kulturze Islandii, sprawia, że coraz poważniej myślę o wyjeździe tam. Jednak nie wszystkie przytoczone w książce legendy dotyczące Islandii mają pozytywne zakończenie. Są smutne i brutalne historie, którym pustkowie i odcięcie od kontynentu sprzyjało.
Szepty kamieni to magiczna opowieść o kraju pełnym sprzeczności, gdzie
trudne warunki pogodowe sprawiają, że mieszkańcy są jak ze stali i po każdym
upadku się podnoszą, aby iść dalej. Nigdy nie byłam w Islandii, ale zachwycają
mnie zdjęcia, które można obejrzeć w Internecie.
Teraz po lekturze książki Bereniki Lenard i Piotra
Mikołajczaka jestem pewna, że chciałabym zobaczyć ją na żywo, odczuć na własnej
skórze ten chłód, magię i być może spotkać elfy. Sprawdzić, czy przetrwam trudne warunki. Jednak, czy za kilka lat ten
kraj będzie wciąż taki sam przy takiej ilości odwiedzających ją turystów,
którzy pozostawiają po sobie nie tylko pieniądze, ale i górę śmieci?
Kto z was był w Islandii? A kto planuje? Jakie są wasze
wrażenia?
Bardzo ciekawa propozycja książkowa. Zapisuję :)
OdpowiedzUsuń