Nowe przygody skarpetek – Justyna Bednarek
Zastanawialiśmy się ostatnio z synem, co się dzieje ze
skarpetkami po praniu. Mamy cały stosik pojedynczych bez pary. Książka Nowe
przygody skarpetek Justyny Bednarek otwiera nam oczy na to, gdzie one uciekają
i dlaczego.
To nasza pierwsza styczność z historią o skarpetkach i
zgodnie całą rodziną twierdzimy, że jest ona bardzo udana. Pomysł na bajki dla
dzieci – genialny! Kto z was nie zastanawiał się bowiem nad tym, jak to się
dzieje, że skarpetki giną? I jak temu zaradzić? Być może recepty w tej książce
na rozwiązanie problemu nie znajdziecie, ale za to jakie tutaj są historie!
Nowe przygody skarpetek (jeszcze bardziej niesamowite) to
już druga część opowieści o podróżujących skarpetkach. Zawiera czternaście
historyjek – z których każda ma kilka stron i opowiada o tej jednej z pary,
która wymyka się z domu.
Opowieści są przeróżne. Jedna skarpetka (zielona w palmy)
chciała wybrać się nad morze, inna chciała odnaleźć sprawiedliwość. Wszystkie
łączą nie tylko rezolutne bohaterki, które bardzo szybko zaskarbiają sobie
naszą sympatię, ale również fakt, że poruszają trudne tematy w przystępny dla
dziecka sposób.
Jest tu na przykład historia o prawej niebieskiej skarpetce,
która widziała fantastyczne stwory. Dla innych były one niewidzialne. Z tego
powodu ciągle się z niej wyśmiewano. Justyna Bednarek pozornie lekko pisze o
wyobcowaniu jednostki i poszukiwaniu tolerancji dla inności. Dziecko nie czuje
się tym tematem przytłoczone. Jednak dowiaduje się, jak może czuć się osoba,
która wyróżnia się w niezrozumiały dla innych sposób.
Autorka porusza również kwestię bycia szczęśliwym,
spełniania własnych marzeń, dążenia do celu czy poświęcenia życia dla innych, a
wszystko wplecione w niesamowite przygody odważnych skarpetek. Dzięki temu
dziecko doświadcza problemu, poznaje jego istotę i uczy się, jak reagować, a
wszystko podane w zabawnej formie. Pisząc o książce, nie wolno zapomnieć o ilustracjach Daniela de Latour, które są piękne.
Książkę można czytać już dzieciom w wieku
3 lat. Górnego limitu nie ma. Zdecydowanie polecam.
A na koniec taka sytuacja: tata wstawia pranie i nagle
okazuje się, że brakuje jego ulubionej malinowej skarpetki. Zaczynają się
poszukiwania, ale niestety nic już nie da się zrobić. Małe Be pociesza ojca:
-Tatusiu, to nic nie da […] Ona po prostu odeszła. Widocznie miała powód.
Jestem ciekawa, czy i nasze/wasze skarpetki też mają takie
powody do ucieczki, jak bohaterki książki?
Komentarze
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi przemyśleniami na temat wpisu. Dziękuję za komentarz:)