Wszystko, co lśni – Eleanor Catton

Pierwsze co rzuca się w oczy, kiedy spojrzy się na Wszystko, co lśni to piękna okładka i duża objętość lektury. Wydawnictwo Literackie zadbało jednak, aby przy tej ilości stron, książka była solidnie zszyta i się nie rozpadała.  Natomiast treść została doceniona w 2013 roku i Eleanor Catton otrzymała za nią prestiżową Nagrodę Bookera. Czyli tylko brać się do czytania.



Jak można zakwalifikować Wszystko, co lśni? Według tekstu na okładce to:

Jednocześnie powieść wiktoriańska i literacki thriller.

To interesujące zestawienie, ale bardzo trafne.

Akcja dzieje się w Nowej Zelandii w miasteczku Hokitika w latach 60. XIX wieku. W tym czasie przypada okres gorączki złota i na pobliskie tereny przybywa wielu poszukiwaczy. Jednym z nich jest również Walter Moody. Młody prawnik postanawia poszukać swojego szczęścia i cennego kruszcu właśnie w tych okolicach. Już pierwszego wieczoru trafia przypadkowo na tajemnicze spotkanie, na którym poznaje dwunastu kompletnie różnych mężczyzn oraz bardzo dziwną historię.

Fabułę prowadzi narrator w pierwszej osobie, który często upraszcza i skraca opisywane sytuacje oraz komentuje je ze swojego punktu widzenia. Rzadko zdradza fakty, które dopiero mogą się pojawić w toku wydarzeń. Przez pierwsze czterysta stron czytelnik zostaje wprowadzony, podobnie jak Walter Moody, w sytuację w Hokitika i zależności, jakie panują w miasteczku. 

Wydawałoby się, że tak długie wprowadzenie może być nudne. Jednak jest wręcz przeciwnie. Każda historia opowiedziana zostaje z punktu widzenia jednego z dwunastu mężczyzn, wprowadza nowe szczegóły i gmatwa obraz całości. Wszystko staje się coraz bardziej tajemnicze oraz pojawia się coraz więcej pytań bez odpowiedzi. 

A później się już dzieje wiele i szybko. Nie brakuje zaskakujących zwrotów akacji, niespodziewanych zależności międzyludzkich i odkrywanych tajemnic.  Wszystko,  w jakiś sposób łączy się ze śmiercią Crosbiego Wellsa oraz samobójczą próbą Anny Wetherell.  Ale jak, dlaczego – tego nie dowiemy się tak szybko. 

Jak już wspomniałam akcja dzieje się w okresie gorączki złota w Nowej Zelandii. Mężczyźni dominują i rządzą. To oni ustalają zasady, oceniają oraz wydają sądy jedyne i sprawiedliwe.

Każdy trzyma się swojego kodeksu praw najmocniej wtedy, kiedy zostaną one naruszone panie Nilssen, a nie ma w nic brutalniejszego na tym świecie niż banda rozwścieczonych mężczyzn.

Kobiety mają stanowić dla nich tło, ale czy faktycznie tak jest? We Wszystko, co lśni pojawiają się trzy postacie kobiece – zupełnie różne, ale bardzo wyraziste. Warto zwrócić na nie uwagę.

Generalnie wszyscy bohaterowie to postaci zbudowane misternie, przemyślane i każda jest indywidualnością. Razem tworzą barwne zestawienie przeciwności.  Zauważyłam, że w powieści nie ma postaci drugoplanowych. Każda osoba, która pojawia się z imienia i nazwiska jest istotna dla fabuły, a inni nie odwracają uwagi czytelnika od tego, co się dzieje. I o każdej można napisać bardzo wiele.

Eleanor Catton porusza w powieści kwestie nie tylko pozycji kobiety w tym brutalnym świecie, ale również tematy pomocy społecznej, uzależnienia, dążenia do władzy. Wszystko, co lśni zawiera w sobie intrygę, tajemnicę, zemstę, zdradę, nieszczęśliwą miłość, a wszystko na tle poszukiwań złota oraz zmieniających się pozycji gwiazd i planet. To uczta dla wymagającego czytelnika oraz jego wyobraźni, która pracuje nieustannie. Dodatkowo to również przyjemność czytania tak pięknie wydanej książki.

Wpis bierze udział w wyzwaniu: Czytam opasłe tomiska str. 934 i Historia z trupem.

Komentarze

Popularne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwuj mnie na Instagramie