Trzydziesty piąty i później – Anatolij Rybakow

Losy Saszy Pankratowa zesłanego na Daleką Północ, próba analizy sylwetki Stalina, Związek Radziecki w latach trzydziestych zainteresowały mnie na tyle, że sięgnęłam po kolejną część (Po Dzieci Arbatut.1 i Dzieci Arbatu t.2).


W tym tomie Anatolij Rybakow skupił się przede wszystkim na dwóch postaciach: Saszy i Stalinie. Oczywiście, pojawiają się bohaterowie, których spotkaliśmy we wcześniejszych książkach z tego cyklu, ale nie na nich jest skupiony główny ciężar.

Sasza Pankratow w dalszym ciągu przebywa nad Angarą. Sroga zima zatrzymała całą korespondencje, wiec wszelkie wiadomości z kraju dochodzą do niego z opóźnieniem. Relacje z innymi mieszkańcami są raczej pobieżne, więc sporo czasu bohater poświęca na zastanawianiem się nad polityką, sensem swoich działań i działań innych. W dalszym ciągu jednak pozostaje idealistą:

Nie jestem filozofem – zaprotestował Sasza – ale dochodzę do wniosku, że żaden naród nie ma do spełnienia misji dziejowej czy roli Mesjasza. Narody wybrane nie istnieją, są tylko ludzie, dobrzy ludzie i źli ludzie. I trzeba stworzyć takie społeczeństwo, w którym żadna siła nie mogłaby zmusić do czynienia zła.

Z drugiej strony mamy Stalina, który rządzi Rosją według swojego uznania. Zamyka się coraz bardziej w sobie, odsuwa zaufanych ludzi, nie wierzy już nikomu, a dookoła wszędzie węszy spisek. Do tego sam jest świetnym intrygantem i doskonale potrafi manipulować ludźmi, szczuć ich na siebie, aby dokonali zniszczenia sami.

Ogromne wrażenie wywarło na mnie prowadzone śledztwo przeciwko Zinowiewowi i Kamieniewowi (politycznym opozycjonistom Stalina z lat poprzednich). Fabrykowanie dowodów, tortury, znęcanie psychiczne, grożenie. Anatolij Rybakow odkrywa tajniki działania NKWD – jest to jednocześnie fascynujące i przerażające. Jak ogromna i skuteczna była cała aparatura i struktura stworzona przez Stalina, a oparta na terrorze i polityce zastraszania.

Jednocześnie obraz przedstawiony w książce Trzydziesty piąty i później przybliża czytelnikowi realia, które po II wojnie światowej miały być przeszczepione na grunt polski. Jestem pewna, że sięgnę po kolejną część, jak tylko będę miała okazję.

Wpis bierze udział w wyzwaniu: Rosyjsko mi! oraz Historia z trupem.

Komentarze

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwuj mnie na Instagramie