Alicja w Krainie Zombie - Gena Showalter
Czy jest ktoś, kto nie zna historii Alicji z Krainy Czarów?
Jeśli ktoś nie czytał, to mam wrażenie, że oglądał chociaż film lub bajkę, bo
ekranizacji powieści Lewisa Carolla było wiele. Najbardziej chyba popularne to
ta z 1951 roku wersja Walta Disneya i z ostatnich lat Tima Burtona. Książka, o której dzisiaj tutaj piszę, nawiązuje do tej znanej powieści.
Długo szukałam Alicji w Krainie Zombie, ale w końcu się udało i mogłam
wziąć się za czytanie. Bohaterką jest oczywiście Alicja – szczupła blondynka o
niebieskich oczach. Jest też jej młodsza siostra Emma, którą dziewczyna
uwielbia. I rodzice.
Nie są zwykłą rodziną, już na pierwszych stronach
dowiadujemy się, że ojciec jest
alkoholikiem, a do tego Alicja podejrzewa, że ma problemy z głową. Wzmocniony
domek, w którym mieszkają, zakaz wyjść po zmroku, nauka samoobrony i broń przy
łóżku, to kilka jego dziwactw. Wreszcie któregoś dnia, dziewczyna przekonuje
rodziców do wyjścia wieczorem… kończy się to tragicznie. Wypadek ten zmienia
jej życie.
Książka mnie wciągnęła, chociaż odbiorcą jest raczej młodzież.
Gdybym mogła przeczytać ją w wieku 14 lat byłabym dosłownie zachwycona. Po
pierwsze porusza trudny temat utraty bliskich, radzenia sobie z depresją i
ogromnymi wyrzutami sumienia. Oczywiście, nie jest to dogłębna analiza, nie
trwa niewiarygodnie jak długo, ponieważ wydarzenia toczą się dalej i wydają się
być coraz bardziej zakręcone.
Kolejny temat, aktualny dla ludzi w wieku nastoletnim, to
problem zmiany szkoły, otoczenia i ponowna adaptacja w nowych warunkach. Początki
przeważnie bywają trudne i mało przyjemne.
Nie mogło też zabraknąć miłości i fascynacji. Jest tu dwóch przystojnych chłopaków, którzy niemal od pierwszych dni zwracają na siebie uwagę Alicji. Cole – wytatuowany i niebezpieczny, uznawany za chuligana. Szef paczki jemu podobnych. Justin – dobrze wychowany, nienarzucający się kolega z klasy. Czy któryś zawróci doszczętnie jej w głowie? Nie ukrywam, że ten wątek bardzo mi się podobał. Rozsądne podejście do seksu, o którym są tylko wzmianki, ale za to wiele emocji.
Nie mogło też zabraknąć miłości i fascynacji. Jest tu dwóch przystojnych chłopaków, którzy niemal od pierwszych dni zwracają na siebie uwagę Alicji. Cole – wytatuowany i niebezpieczny, uznawany za chuligana. Szef paczki jemu podobnych. Justin – dobrze wychowany, nienarzucający się kolega z klasy. Czy któryś zawróci doszczętnie jej w głowie? Nie ukrywam, że ten wątek bardzo mi się podobał. Rozsądne podejście do seksu, o którym są tylko wzmianki, ale za to wiele emocji.
I tytułowa Kraina Zombi. Zaskoczyła mnie. Muszę przyznać, że
rozwiązanie godne dorosłej fantastyki z elementami horroru. Ale nie tandetnego.
Zombie owszem są, najpierw bardzo tajemnicze, nieznane, niemal eteryczne,
chociaż niebezpieczne. W miarę, jak Alicja wkracza w ich świat nabierają
realnego kształtu. Oczywiście, w moim odczuciu, Gena Showalter temat mocniej
rozwinie w kolejnych częściach, ale moim zdaniem zaczyna się obiecująco. Te
mroczne postaci wprowadzają akcję i przyśpieszają wydarzenia.
Jeśli natomiast chodzi o nawiązania do oryginalnej Alicji w
Krainie Czarów, to nie ma ich tutaj (oprócz tytułu) szczególnie dużo. Imię
głównej bohaterki, jej blond włosy, młodsza siostra. Kilka pierwszych stron to
niemal ten sam obraz, co u Carolla. Pojawia się również królik. Na pewno biały.
Więcej inspiracji nie zauważyłam.
Wpis bierze udział w wyzwaniach: Historia z trupem, Czytam fantastykę IV, Czytam opasłe tomiska str.512.
Komentarze
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi przemyśleniami na temat wpisu. Dziękuję za komentarz:)