Powieść (anty)feministyczna z mięsem w tle – Pola Styx
Sami przyznacie, że Powieść (anty)feministyczna z mięsem w
tle przyciąga uwagę swoim tytułem sugerującym opozycję do trendów panujących w
Polsce na początku XXI wieku. Pola Styx najwyraźniej postanowiła wziąć na
tapetę tematy, o które cały czas wzbudzają wiele dyskusji.
W powieści występuje kilkoro bohaterów, ale główny nacisk
położony jest na dwie kobiety. Ewa – zielonowłosa aktywistka, która
przygotowuje demonstrację w obronie kobiet więzionych w obozie pracy przez
cenzurę w odległym państwie. Druga to Henryka Engel dyrektor Instytutu Badań
Empirycznych nad Kanibalizmem. Poważana,
chociaż nie do końca poważna, trzykrotna mężatka interesująca się vodoo. Wzbudza
lęk i niechęć wśród swoich kolegów w pracy.
Pola Styx wykorzystuje swoich bohaterów, aby pokazać absurdy
współczesności: pęd do zrobienia
kariery, intrygi uczelniane czy trendy żywieniowe. Wszystko jest tutaj
przerysowane i staje się główną osią całej fabuły. Momentami czytelnik aż
zatrzymuje się, kiedy uświadamia sobie, że faktycznie podążanie niektórych
ludzi nosi znamiona szaleństwa i fanatyzmu, które prędzej czy później
obraca się przeciwko niemu.
Jeśli weźmiemy na przykład feminizm, którym w większym lub
mniejszym stopniu zainteresowane są niemal wszystkie postaci kobiece w książce,
to czytelnik szybko zacznie się zastanawiać, czy przypadkiem każda z nich ma po
kolei w głowie. Zaznaczam, że pewne zachowania są tutaj wyolbrzymione, jednak
być może feministki zwrócą uwagę na fakt, że może warto czasami trochę
odpuścić i podejść do tematu z dystansem, nie spinać się na siłę, nie grać, bo
tak trzeba. Wszystko ze zdrowym umiarem.
Rozbawiły mnie fragmenty, które dotyczyły odżywiania. O
ludziach skoncentrowanych tylko na mięsie, chociaż lepszym słowem byłoby
zafiksowanych (badania nad wpływem jedzenia mięsa na język plemienia !Xu). Natomiast samej konsumpcji mięsnej nie ma tu za wiele. Jest tak, jak w tytule,
mięso znajduje się w tle. I na trendach – dzisiaj modna jest żurawina, więc w
sklepach pojawiają się wszystkie produkty z jej dodatkiem. Za tydzień będzie to
coś innego. A ludzie za tym podążają. Nawet styl hipsterski dostał od autorki,
która pokazuje, że często z nudów lub idąc za innymi, wybierany sposób bycia. Znajomi
na Facebooku? Można ich mieć przecież tysiące.Tylko czy faktycznie ich znamy, czy są liczbami w systemie?
Powieść (anty)feministyczna z mięsem w tle jest
przejaskrawioną wersją rzeczywistości z dużym naciskiem na różnego rodzaju
trendy. Uwypukla i wyśmiewa z jednej strony podążanie za nimi, z drugiej
zauważa:
Do rangi cnoty bowiem urosła umiejętność zainteresowania bliźnich swoją wyjątkowością, przy czym nie było istotne, czy oni mają na to ochotę czy nie. Najważniejsze to stworzyć wrażenie, że nawet gdy jemy w barze za rogiem kebab ze znajomymi, robimy to jak nikt inny na świecie.
To książka pokręcona, w której absurd miesza się z
rzeczywistością i przyznaję, że niekiedy się we wszystkim gubiłam. Wynika to
być może z faktu, że nie nadążam za wszystkimi modnymi nurtami w kulturze, a
nawet bywa, że większości nie śledzę i nie zdaję sobie z nich sprawy. Poprzez
tak mocne przejaskrawienie cierpi jednak fabuła, chociaż to nie ona ma być w
tej pozycji mocną stroną. Być może właśnie te aspekty sprawiają, że mam
mieszane uczucia po lekturze.
A jakie jest wasze zdanie? Czy podoba wam się sposób, w jaki
autorka przedstawiła pęd i zaangażowanie w pewnego rodzaju trendy?
Przeczytajcie książkę i dajcie znać, bo jestem ciekawa waszego zdania.
Wydawnictwo Poczytne.pl
Wpis bierze udział w wyzwaniach: Czytam,bo polskie i Czytam nowości.
Komentarze
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi przemyśleniami na temat wpisu. Dziękuję za komentarz:)