3 miesiące Gwiazdki (Gabrinuna)

Będę się powtarzać, ale po prostu muszę. Jak ten czas ucieka. To widać dopiero po dzieciach. Ledwo co jechałam do szpitala na porodówkę, wychodziłyśmy do domu, a nasza Gwiazdka ma już trzy miesiące. Przed nami prawie dwa lata bardzo intensywnego rozwoju. 


Chociaż wydawałoby się, że w pierwszych trzech miesiącach życia maluch jedynie śpi i je, to jednak pojawiają się już pierwsze umiejętności. Owszem doskonali ssanie, które umożliwia mu jedzenie. Rozwija się wzrok. Nadal kontury przedmiotów są rozmazane, ale niemowlę widzi już z większej odległości. 


Gabrysia jest już po trzech skokach rozwojowych. Pierwszy miał miejsce w okolicach piątego tygodnia. Drugi (7-9 tydzień) przechodziła w ósmym tygodniu. Przyniósł on ruchliwość, czyli machania nóżkami i rączkami, podnoszenie nóżek do góry oraz wydawanie różnych dźwięków, tzw. głużenie. Od tego czasu Gabrinun próbował sięgać po różne przedmioty w zasięgu wzroku, ale jeszcze ich nie łapał. Rozpoznawanie twarzy i reagowanie na moją obecność - to również pojawiło się po tym skoku.

Najwięcej emocji wzbudziło w nas gadanie Gabrysi. Słucha, co się do niej mówi i odpowiada po swojemu. Ważne jest, aby maluchowi nie przerywać, bo dzięki temu budujemy jego pewność siebie już w pierwszych miesiącach życia. Najbardziej gadatliwa jest rano, po dobrze przespanej nocy. Lubimy sobie porozmawiać i omówić plany na dzień. A także pośmiać się ze starszym bratem. Świadomy, szeroki uśmiech sprawia, że całej rodzince robi się ciepło na sercu.

Kolejny skok rozwojowy przypada na 11-12 tydzień i też mamy go już za sobą. Gwiazdka odkryła swoje rączki i jest nimi zafascynowana. Uwielbia je wkładać do buzi, oglądać, dotykać innych przedmiotów. W ten sposób poznaje świat dookoła - poprzez smak. Nie powinno się wyciągać rączek dziecka z buźki, za to warto pilnować, aby nikt w te słodkie łapki nie całował i nie dotykał, chyba że dopiero co umytymi rękami. 


Głużenie przeszło do nowego etapu - Gabrysia zauważyła, że można wydawać dźwięki różnej głośności i wysokości, co oczywiście bardzo jej się podoba. No i te bąbelki ze śliny. Szał! W tym okresie ślinienie nie oznacza jeszcze ząbkowania.

Jest też zabawa - można pogadać z karuzelą ze zwierzętami wiszącymi, próbować je chwycić (w ostatnich dniach pojawiła się umiejętność łapania przedmiotów), uderzać w nie, aby się ruszały. Na przewijaku natomiast można już zacząć uciekać - Gabrinun odpycha się nóżkami i przesuwa do przodu. 

Mamy za sobą też pierwsze dłuższe wyjazdy - kilkudniowe wizyty u dziadków jednych i drugich. Muszę przyznać, że przy drugim dziecku jest pod tym względem łatwiej, ponieważ mamy już przećwiczone pewne rozwiązania (kąpiel, usypianie itd) i organizacyjnie wychodzi dużo lepiej. Z drugiej strony wożenie wózka to większość bagażnika, dodać do tego zabawki Gałganka i nawet Ford Mondeo Kombi ledwo daje radę. A jak zniosła Gabrysia wyjazdy? Bardzo dobrze. Nie zauważyłam też, żeby odreagowywała zmianę otoczenia. 


Oczywiście w życiu takiego maluszka ważne są rytuały i rytm dnia. Podczas wizyt u dziadków staraliśmy się je zachować w jak najmniej zmienionej formie, co procentowało dobrym nastrojem Gabrysi i spokojnym snem. Noce Gwiazdka ładnie przesypia. Zasypia między 19.30-20.30 i śpi przeważnie do 2.30-3.30, kolejna pobudka między 6-7. Zaskoczyła mnie trzema nocami, które przespała od 21 do 5 rano! Za to przyssała się do cycka, jakby trzy dni nie jadła. Oczywiście zdarzają się też takie noce, kiedy wstajemy co dwie godziny.


Spacery odbywamy wózkiem, ale i z chustą Gabrinun się oswoił i możemy z niej korzystać po południu lub podczas różnego rodzaju wyjść rodzinnych. 

A ile mamy radości całą rodzinką? To dopiero trzy miesiące w tym składzie, ale nikt ani Igun, ani Tatun, ani tym bardziej ja, nie wyobrażamy sobie już bez naszej Gwiazdki życia. 



Komentarze

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Insta