Alicja. Królowa zombie – Gena Showalter
Seria Kroniki Białego Królika wciągnęła mnie, o czym pisałam
recenzując Alicję w Krainie Zombie oraz Alicję i Lustro Zombie. Przygody nieśmiałej Ali, która odkrywa, że
ojciec alkoholik nie do końca miał problemy natury umysłowej, oraz jej nowych
przyjaciół na tyle mnie zainteresowały, że sięgnęłam po kolejną część.
Tym razem czytelnik dowiaduje się dużo więcej na temat firmy
Anima Industry, która przestaje przebierać w środkach, aby dostać to, czego
chce. Ale czego tak naprawdę pragną jej właściciele? Początkowo czytamy, że ich
ideą jest zneutralizowanie zombie, żeby przestały zagrażać ludziom. Ale czy to
jedyna ich motywacja? Pewne jednak jest jedno: są zdolni do wszystkiego.
Dosłownie! Alicja jako Zabójca obdarzona wyjątkowymi zdolnościami interesuje
firmę szczególnie. A Anima staje się niemal głównym bohaterem tej części.
Poznajemy również korzenie Alicji, które okazują się
zaskakujące i wcale nie ułatwiają jej życia wśród Zabójców – grupie, w której
dopiero co zasłużyła na zaufanie. Gena Showalter nie pomaga swojej bohaterce, cały czas wystawia ją na sytuacje, które będą chwiały wspólnotą
przyjaciół. Wygląda na to, że tym razem pozwoliła jednak Ali na trochę
szczęścia w miłości i po burzliwych przejściach w Alicji i Lustro Zombie, w jej
związku zapanowała harmonia.
Przyznam szczerze, że ten tom już trochę mnie znudził.
Niemal sielanka w relacjach dziewczyny i przywódczego Cole’a stała się trochę
schematyczna. Wydarzenia wprawdzie biegną szybko i mają zaskakujące zwroty,
jednak zachowania bohaterów zaczynają być przewidywalne. A sama Ali urasta do
rangi superwoman, co zaczyna drażnić.
Zdecydowanym plusem jednak tej części jest bezkompromisowość
życia z równoległym światem zombie. Autorka w tej kwestii nie dała się ponieść
fali i pokazała, że jest w stanie poświęcić kilkoro bohaterów, nawet tych
najbardziej lubianych. Nadaje to pewnej dozy prawdziwości historii. Dotyczy to
wprawdzie każdego tomu, ale w tym jest ten aspekt najbardziej wyraźny. Mocne
zakończenie ratuje całość. Życie to nie bajka, chociaż czasami mogłoby się
takim wydawać.
Wpis bierze udział w wyzwaniu: Czytamy fantastykę IV i Historia z trupem.
Komentarze
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi przemyśleniami na temat wpisu. Dziękuję za komentarz:)