Drewniana tablica edukacyjna
Gałganek skończył niedawno trzy lata (wpis) i na urodziny postanowiliśmy sprezentować mu drewnianą tablicę edukacyjną. Oglądałam wiele różnych, bo musiały spełniać pewne moje wymagania. I znalazłam taką.
Chciałam, aby była odpowiedniej wielkości, bo mieszkanie ma ograniczoną wielkość, a pokój Iguna nie rozciąga się z gumy. Na stronie sklepu internetowego Król zabawek znajdowała się taka o wymiarach niemal idealnych do naszych warunków, czyli 91 centymetrów wysokości i 54 centymetry szerokości. Nie ukrywam, kusząca była duża wersja tej samej tablicy, ale z powyższych powodów, musiałam odpuścić.
Oprócz rozmiaru interesowało mnie, aby była dwustronna. Z jednej strony opcja do przeczepiania magnesów, z drugiej do rysowania. Ta taka jest.
Igi uwielbia książki, ale coraz częściej, zwraca nam uwagę, że sam jeszcze nie potrafi czytać. Tymczasem do tablicy natomiast dołączony jest zestaw magnesowych literek oraz cyferek. A także uczyć się literek. Oczywiście, wszystko w formie zabawy, bo tak najłatwiej dziecko przyswaja wiedzę. Magnesy są kolorowe, więc i kolory można przy okazji poćwiczyć.
Zaczęliśmy od zdrobnienia imienia Gałganka i wyszukania na tablicy odpowiednich literek. Już po chwili spośród rozrzuconych magnesów Igi potrafił bardzo szybko ułożyć swoje imię. To dopiero początek, przed nami wiele możliwości. Można bowiem z jednej strony narysować jakąś rzecz, np. dom, a następnie odszukiwać literę D.
Dzięki magnesom możemy więc, nie tylko liczyć na głos, ale zapoznawać się z wyglądem poszczególnych cyfr. Na dole mamy do pomocy również liczydło, co ułatwi nam naukę.
Igun jest też już w tym wieku, że co chwilę pyta, która jest godzina. Niewątpliwym plusem jest zegar, który jest elementem tablicy. Teraz możemy powoli poznawać układ wskazówek na tarczy.
Co małe dzieci lubią robić chyba najbardziej? Rysować! A kreda jest tu dodatkową atrakcją. W pracach Igiego do niedawna królowały wieloryby, a teraz hitem są balony. Każdy członek rodziny musi dostać swojego.
Jak jeszcze wykorzystujemy drewnianą tablicę edukacyjną? Świetnie służy jako ściana do budowy domku.
Edukować i wspierać rozwój malucha możemy zatem nie tylko dużo czytając, ale przekładając obrazy z książek na konkretne ćwiczenia i dobrze się przy tym bawiąc. Plusem tej konkretnej tablicy jest fakt, że jest drewniana, stabilna i jest produktem polskim.
A wasze dzieci korzystają z tego typu tablic?
Chciałam, aby była odpowiedniej wielkości, bo mieszkanie ma ograniczoną wielkość, a pokój Iguna nie rozciąga się z gumy. Na stronie sklepu internetowego Król zabawek znajdowała się taka o wymiarach niemal idealnych do naszych warunków, czyli 91 centymetrów wysokości i 54 centymetry szerokości. Nie ukrywam, kusząca była duża wersja tej samej tablicy, ale z powyższych powodów, musiałam odpuścić.
Oprócz rozmiaru interesowało mnie, aby była dwustronna. Z jednej strony opcja do przeczepiania magnesów, z drugiej do rysowania. Ta taka jest.
Igi uwielbia książki, ale coraz częściej, zwraca nam uwagę, że sam jeszcze nie potrafi czytać. Tymczasem do tablicy natomiast dołączony jest zestaw magnesowych literek oraz cyferek. A także uczyć się literek. Oczywiście, wszystko w formie zabawy, bo tak najłatwiej dziecko przyswaja wiedzę. Magnesy są kolorowe, więc i kolory można przy okazji poćwiczyć.
Zaczęliśmy od zdrobnienia imienia Gałganka i wyszukania na tablicy odpowiednich literek. Już po chwili spośród rozrzuconych magnesów Igi potrafił bardzo szybko ułożyć swoje imię. To dopiero początek, przed nami wiele możliwości. Można bowiem z jednej strony narysować jakąś rzecz, np. dom, a następnie odszukiwać literę D.
Dzięki magnesom możemy więc, nie tylko liczyć na głos, ale zapoznawać się z wyglądem poszczególnych cyfr. Na dole mamy do pomocy również liczydło, co ułatwi nam naukę.
Igun jest też już w tym wieku, że co chwilę pyta, która jest godzina. Niewątpliwym plusem jest zegar, który jest elementem tablicy. Teraz możemy powoli poznawać układ wskazówek na tarczy.
Co małe dzieci lubią robić chyba najbardziej? Rysować! A kreda jest tu dodatkową atrakcją. W pracach Igiego do niedawna królowały wieloryby, a teraz hitem są balony. Każdy członek rodziny musi dostać swojego.
Jak jeszcze wykorzystujemy drewnianą tablicę edukacyjną? Świetnie służy jako ściana do budowy domku.
Edukować i wspierać rozwój malucha możemy zatem nie tylko dużo czytając, ale przekładając obrazy z książek na konkretne ćwiczenia i dobrze się przy tym bawiąc. Plusem tej konkretnej tablicy jest fakt, że jest drewniana, stabilna i jest produktem polskim.
A wasze dzieci korzystają z tego typu tablic?
Komentarze
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi przemyśleniami na temat wpisu. Dziękuję za komentarz:)