Sługa Boży – Jacek Piekara
Po przeczytaniu Głodu i pragnienia zastanawiałam się, czy
sięgać po kolejną część losów Mordimera Madderdina, bo zauważyłam tendencję
spadkową u autora. Po dłuższych przemyśleniach zaryzykowałam. I moja nadzieja
lekko odżyła.
Sługa Boży powstał w cyklu, jako pierwszy. Jacek Piekara
właśnie tą książką rozpoczął opowiadanie losów Inkwizytora w świecie, w którym
Jezus nie dał się zabić, tylko zszedł z krzyża i postanowił ukarać osobiście
grzeszników. Pomysł na stworzenie takiego świata interesujący. Obecność
Kostucha, Pierwszego i Drugiego – jako towarzyszy Mordimera – na plus.
Szczególnie, że dodatkowo mają pewne zdolności, oprócz tych oczywistych
wojowniczych. Anioł Stróż – zaskakujący, groźny i nieprzewidywalny.
Sam Mordimer – ukształtowany, konkretny – odmiennie od
poprzednich dwóch części. Być może nie wszystkie jego zachowania wzbudzają
sympatię, bywa bowiem okrutny, ale jest konsekwentny w swoich działaniach. Skoncentrowany
na Bogu, nawet w obliczu śmierci. Jego słabością nadal są kobiety, małe dzieci
i… konie.
Żywię głęboki szacunek dla stworzeń, które zmuszone są dźwigać nas na grzbietach, i uważam, że powinnością każdego jeźdźca jest dbanie o wierzchowca. Kiedy miałem szesnaście lat, zabiłem człowieka znęcającego się nad koniem. Teraz nie jestem aż tak pochopny, gdyż z wiekiem złagodniałem, a moje serce pełne jest zrozumienia dla bliźnich i miłosierdzia dla ich występków. Lecz sentyment pozostał.
Dużo lepiej skonstruowana fabuła, ciekawy pomysł na
Kostucha. Chociaż w dalszym ciągu mam mnóstwo pytań odnośnie wątków z
przeszłości. Czy będą miały kontynuacje w kolejnych tomach? W końcu powstały
później, to chyba na jakiejś bazie. Skąd nagle się wzięły zdolności Kostucha i
Bliźniaków? Te pytania jednak zachęcają mnie do dalszego czytania, ale… po
krótkim oddechu na inne lektury.
Wpis bierze udział w wyzwaniach: Czytamy fantastykę IV i Historia z trupem.
Komentarze
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi przemyśleniami na temat wpisu. Dziękuję za komentarz:)