Serce wojny – Terry Goodkind
Cykl Miecz prawdy nie tylko czytam na bieżąco, kiedy wychodzą kolejne części, ale również od razu trafiają na moją półkę. Terry
Goodkind po przerwie kilka lat temu postanowił wznowić serię (Pierwsza
spowiedniczka, Wróżebna machina, Trzecie królestwo, Skradzione dusze), a moi bliscy mają dla mnie co roku prezent.
Dużą zaletą serii jest to, że każdy kolejny tom, rozpoczyna
się niemal w tym samym momencie , w którym zakończył poprzedni. Ułatwia to przypominanie
sobie, co się poprzednio wydarzyło. A tym razem wszystko wskazuje, że główny
bohater definitywnie zginął. Richarda ratując Kahlan wybiera się za nią do
Zaświatów, oddaje swoje życie, aby jego żona mogła wrócić. Spowiedniczka
jednak, pomimo ogromnego bólu i żałoby, postanawia się nie poddawać i znaleźć
sposób, na powrót Siewcy do świata żywych.
Sporo w tej części rozważań na temat życia i śmierci, dobra
i zła. Rzeczy stałych i niezmiennych w świecie nie tylko fantastycznym, ale i
naszym rzeczywistym.
W tym świecie każdy musi umrzeć. Nikt nie ma wyboru. Decydujemy tylko o tym, jak chcemy żyć.
Są to jednak zdania stwierdzające oczywiste rzeczy, nic
odkrywczego. Po prostu pojawiają się co jakiś czas, aby przypomnieć
czytelnikowi o jakimś aspekcie życia.
Serce wojny to już 15 tom serii i muszę przyznać, że przy
tak długim cyklu trudno jest utrzymać odpowiedni poziom. Zauważyłam wyraźny
spadek formy autora w tej części, pomimo że do tej pory uważałam, że po
wznowieniu cyklu nadal przygody Kahlan i Richarda są interesujące, a fabuła
wciąga. Tym razem jest trochę inaczej.
Wydarzenia wydają mi się lekko naciągane, jakby Terry
Goodkind na siłę je kreował, co wcześniej moim zdaniem mu się nie zdarzało. Zauważyłam
kilka nieścisłości, które bardzo mnie irytowały. Na przykład, nagle bez żadnego
powodu i wyjaśnienia, pojawia się jedna postać, która w danym momencie okazuje
się kluczowa i ratuje całą sytuację. Skąd? Dlaczego? Co sprawiło, że się
pojawiła? Trudno powiedzieć.
Serce wojny mnie rozczarowało. Przeczytałam, ale nie czułam
tej satysfakcji wejścia w niesamowity świat fantastyczny i czytania o
przygodach lubianego przeze mnie bohatera. Niedociągnięcia tym razem przyćmiły
blask tego ogólnie mówiąc dobrego cyklu. Czy czekam na kolejny tom? Tak,
zapewne trafi na moją półkę i go przeczytam, ale już nie wyczekuje z
entuzjazmem, który towarzyszył mi do tej pory.
Wpis bierze udział w wyzwaniu: Czytamy fantastykę IV i Historia z trupem.
Wpis bierze udział w wyzwaniu: Czytamy fantastykę IV i Historia z trupem.
Komentarze
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi przemyśleniami na temat wpisu. Dziękuję za komentarz:)